Wśród emerytowanych generałów amerykańskich nasilają się głosy wzywające prezydenta George'a Busha do zwolnienia ministra obrony Donalda Rumsfelda. Zarzuca się mu autorytarny styl kierowania, błędy w operacji w Iraku i niekompetencję.
W środę emerytowany generał wojsk lądowych John Batiste, który w latach 2004-2005 dowodził pierwszą dywizją piechoty w Iraku, ostro skrytykował Rumsfelda za nieliczenie się z opinią dowódców.
"Potrzebujemy odnowy, potrzebujemy kierownictwa, które szanuje wojskowych, tak jak ono z kolei oczekuje, że wojsko będzie je szanować. Kierownictwo musi rozumieć pracę zespołową" - powiedział Batiste.
Jak pisze czwartkowy "Washington Post", generałowi obiecywano awans, jeżeli wróci do Iraku i obejmie tam drugie w hierarchii stanowisko w armii. Batiste nie zgodził się jednak, gdyż nie chciał służyć pod rozkazami Rumsfelda.
Do zdymisjonowania szefa Pentagonu wezwał także emerytowany generał piechoty morskiej Gregory Newbold, były dyrektor operacji w Kolegium Szefów Sztabów w latach 2000-2002. Skrytykował on Rumsfelda za wtrącanie się w szczegóły dowodzenia w Iraku.
Inny emerytowany generał-weteran wojny w Iraku, Paul Eaton, wystawił Rumsfeldowi miażdżącą ocenę w głośnym artykule w marcu na łamach "New York Timesa". Nazwał go tam "niekompetentnym strategicznie, taktycznie i operacyjnie" i napisał, że minister "musi ustąpić ze stanowiska". W latach 2004-2005 Eaton nadzorował szkolenie wojsk irackich.
Najbardziej prominentnym dowódcą, który wystąpił przeciw Rumsfeldowi, był emerytowany generał piechoty morskiej Anthony Zini, były szef Centralnego Dowództwa. Wielokrotnie krytykował szefa Pentagonu w wywiadach telewizyjnych. W Iraku "zmarnowaliśmy trzy lata" - pokreślił. Oświadczył też, że Rumsfeld musi odejść.
Przewodniczący Kolegium Szefów Sztabów, generał Peter Pace, odrzucił oskarżenia, że Pentagon tłumi dyskusje i nie liczy się ze zdaniem generałów.
Pogłoski o ewentualnej dymisji Rumsfelda powracają w Waszyngtonie często, szczególnie w okresie porażek w Iraku. Prezydent Bush broni go jednak i podkreśla, że ma do niego pełne zaufanie. Sam Rumsfeld, pytany o to na briefingach, zwykle obraca pytania w żart.
Tomasz Zalewski (PAP)
tzal/ mc/