Przywódca republikańskiej mniejszości w amerykańskiej Izbie Reprezentantów John Boehner przyznał, że w jego partii narasta zniecierpliwienie przedłużaniem się wojny w Iraku.
W wywiadzie dla telewizji Fox News kongresman powiedział w niedzielę, że Republikanie popierają nową strategię administracji prezydenta George'a W. Busha, opierającą się na zwiększeniu liczby wojsk w Iraku, ale sugerował, że poparcie to może osłabnąć, jeżeli nie przyniesie ona rezultatów do jesieni.
"W ciągu najbliższych trzech do czterech miesięcy będziemy mieli pojęcie, jak przebiega realizacja tego planu. Pierwsze sygnały wskazują, że są pewne sukcesy. Jednak do września lub października niektórzy członkowie Partii Republikańskiej będą chcieli wiedzieć, jak działa nowa strategia, a jeśli nie działa, to jaki jest plan B?" - powiedział Boehner.
Tymczasem jeden z czołowych kandydatów do nominacji prezydenckiej w Partii Demokratycznej, John Edwards, w wywiadzie dla telewizji ABC News wezwał w niedzielę swoich partyjnych kolegów w Kongresie, aby nadal domagali się od Busha podania terminarza wycofania wojsk z Iraku.
Zdaniem Edwarda - byłego senatora i kandydata na wiceprezydenta w wyborach w roku 2004 - zdominowany przez Demokratów Kongres powinien zablokować fundusze na prowadzenie wojny, jeżeli prezydent nie zadeklaruje, kiedy zacznie wycofywać wojska z Iraku.
Edwards obiecał, że jeśli zostanie prezydentem w wyniku przyszłorocznych wyborów, szybko zakończy wojnę.
Według sondaży, Edwards cieszy się mniejszym poparciem niż faworyci Demokratów: Hillary Clinton i Barack Obama, ale różnica między nim a obojgiem ostatnio maleje. Były senator ma silne poparcie lewego skrzydła Partii Demokratycznej, które może zadecydować o nominacji.
Tomasz Zalewski (PAP)
tzal/ mmp/
