Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

USA: Obama apeluje o udział w wyborach, McCain atakuje rywala

0
Podziel się:

Na sześć dni przed wyborami kandydat
Demokratów na prezydenta USA Barack Obama apelował o wysoką
frekwencję wyborczą, która może okazać się kluczowa dla jego
zwycięstwa w wyścigu do Białego Domu.

Na sześć dni przed wyborami kandydat Demokratów na prezydenta USA Barack Obama apelował o wysoką frekwencję wyborczą, która może okazać się kluczowa dla jego zwycięstwa w wyścigu do Białego Domu.

Demokratyczny senator przemawiał w środę w Raleigh w Karolinie Północnej, stanie tradycyjnie konserwatywnym, w którym zwykle wygrywali Republikanie. Tym razem jednak Karolina Północna waha się między Obamą a McCainem: według sondaży obaj mają tam mniej więcej równe szanse.

Obama apelował o szeroki udział w wyborach, ponieważ największym poparciem cieszy się wśród młodych Amerykanów. Ci jednak często ostatecznie nie przychodzą głosować - w przeciwieństwie np. do emerytów, którzy zwykle masowo głosują. Gdyby młodzi wyborcy i tym razem zawiedli, Demokraci obawiają się, że Obama poniesie znaczne straty.

W przemówieniu w Raleigh Obama zapewniał po raz kolejny, że jego program gospodarczy przewiduje podwyżkę podatków tylko dla najzamożniejszych obywateli. Obiecywał także pomoc dla wszystkich dotkniętych obecnym kryzysem finansowym, zwłaszcza tych, którym banki odbierają domy za niespłacanie długów hipotecznych.

Podkreślał poza tym, że jego administracja zagwarantuje bezpieczeństwo Ameryki na arenie międzynarodowej, silną armię i kontynuowanie walki z terroryzmem.

McCain tymczasem przebywał w Miami na Florydzie - innym kluczowym stanie, uznawanym za języczek u wagi w wyborach. Obama prowadzi tam na razie w sondażach, ale stosunkowo nieznacznie, i Republikanie liczą, że ich kandydat zdoła nadrobić różnicę.

W przemówieniu wygłoszonym w "Małej Hawanie" - dzielnicy kubańskich imigrantów tradycyjnie popierających GOP - McCain powrócił do personalnych ataków na Obamę, przypominając jego związki z byłym lewackim terrorystą Williamem Ayersem.

Powiedział, że osobiście nie obchodzi go Ayers, ale "trzeba wyjaśnić" jego powiązania z demokratycznym kandydatem.

Obama wielokrotnie potępił terrorystyczną działalność Ayersa.

McCain obiecywał też, że kiedy zostanie prezydentem, zniesie zakaz wierceń naftowych u wybrzeży Florydy, na czym stan poważnie zyska finansowo.

W ostatnich dniach przewaga Obamy nad McCainem w sondażach nieznacznie zmalała i mieści się obecnie - średnio, gdyż sondaży jest wiele - w granicach 5-6 procent.

Dwa sondaże uważane za najbardziej wiarygodne -- Instytutu Gallupa i ośrodka Rassmussen Report - wykazują, że poparcie dla Obamy jest tylko o 3 procent większe niż dla McCaina. Mieści się to w granicach błędu statystycznego.

Nadal jednak oparte na tych sondażach analizy i przewidywania rozkładu głosów elektorskich - które decydują o zwycięstwie w wyborach - wskazują na zdecydowaną wygraną demokratycznego kandydata.

Wynika to stąd, że Obama wciąż prowadzi w niemal wszystkich "swing states", dużych stanach wahających się, jak Floryda, Ohio czy Pensylwania - w wyborach w USA zwycięzca stanu zdobywa wszystkie przypadające tam głosy elektorskie.

Tomasz Zalewski (PAP)

tzal/ mc/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)