Zwycięstwo partii Władimira Putina w wyborach parlamentarnych w Rosji jest wynikiem "cynicznej manipulacji", która "osłabiła to, co jeszcze zostało z niezależności Dumy i rosyjskiej polityki" - pisze wtorkowy "Washington Post".
Zdaniem dziennika, nie wiadomo jeszcze w jaki sposób Putin zachowa władzę po zakończeniu swej drugiej kadencji - jako premier, czy po zmianie konstytucji, która pozwoli mu pozostać prezydentem na kolejną kadencję - ale "każdy z tych forteli wyrządzi jeszcze większą szkodę rosyjskiej demokracji".
"Washington Post" ponownie sugeruje, że Rosja powinna być wykluczona z ekskluzywnego klubu G-8, grupującego największe przemysłowe potęgi na świecie, który miał być także zrzeszeniem państw demokratycznych.
"Zachodni przywódcy muszą ponownie rozważyć rolę Rosji w G-8 i innych demokratycznych klubach, których ideały i zasady Moskwa ma w tak oczywistej pogardzie" - czytamy w artykule redakcyjnym.
Tymczasem wtorkowy "New York Times" porównuje wybory w Rosji z odbywającym się w tym samym dniu referendum w Wenezueli, gdzie mieszkańcy tego kraju odrzucili nieznaczną większością głosów plan zmian w konstytucji, które miały umocnić autokratyczna władzę prezydenta Hugo Chaveza. Chavez uznał swoją porażkę.
"Kto by pomyślał, że Chavez okaże się sympatyczniejszy od Putina, który (w odróżnieniu od wenezuelskiego przywódcy - PAP) ma pieczęć międzynarodowego uznania, jako członek grupy głównych krajów uprzemysłowionych? USA i Europa muszą dać Putinowi do zrozumienia, że szybko przestaje cieszyć się szacunkiem" - pisze nowojorski dziennik.
"New York Times" sugeruje też, że opozycja rosyjska powinna wziąć przykład z Wenezueli, aby zdobyć sobie w przyszłości większe poparcie wyborców. "Rosyjscy wyborcy powinni dobrze się przyjrzeć co udało się w Wenezueli i co dzieje się tak bardzo źle w ich własnym kraju" - konkluduje dziennik.
Tomasz Zalewski (PAP)
tzal/ ap/