W czasie najnowszej debaty telewizyjnej w niedzielę w DeMoines w stanie Iowa kandydaci Partii Republikańskiej do nominacji prezydenckiej niemal jednomyślnie wyrażali przekonanie, że wojna w Iraku jest częścią wojny z terroryzmem i musi być wygrana.
Większość z nich, m.in. senator John MacCain i kongresman Duncan Hunter, utrzymywała, że wojska amerykańskie "zwyciężają", gdyż sytuacja w Iraku poprawia się. Hunter zwrócił uwagę na postępy stanu bezpieczeństwa w prowincji Anbar.
Kiedy jako jedyny z ośmiu kandydatów były kongresman Ron Paul skrytykował wojnę jako niepotrzebną i wezwał do wycofania wojsk z Iraku, były gubernator Massachussetts Mitt Romney błyskawicznie ripostował: "Czy on zapomniał o 11 września?".
Republikanie skrytykowali swych demokratycznych przeciwników, że wydają się ignorować groźbę ekstremizmu islamskiego.
"W czasie czterech debat żaden Demokrata nie wypowiedział słów: +islamski terroryzm+, co uważam za skrajny przykład politycznej poprawności" - oświadczył faworyt w wyścigu do niminacji, były burmistrz Nowego Jorku Rudy Giuliani.
Romney upomniał także czołowego demokratycznego kandydata do nominacji Baracka Obamę za jego poparcie dla rozmów z przywódcami wrogich wobec USA dyktatur oraz wezwanie do interwencji wojskowej w Pakistanie w celu zniszczenia baz Al-Kaidy.
"W ciągu jednego tygodnia powiedział on, że zasiądzie do rozmów przy herbacie z naszymi wrogami, a potem że zbombarduje naszych sojuszników" - powiedział były gubernator. "Inaczej mówiąc, w ciągu jednego tygodnia najpierw wcielił się w Jane Fondę, potem w doktora Strangelove'a" - dodał.
Znana aktorka filmowa odwiedziła Hanoi w czasie wojny wietnamskiej i wystąpiła w obronie komunistycznego Wietnamu Północnego. Dr Strangelove to wyimaginowany amerykański generał z filmu Stanleya Kubricka pod tym tytułem, który z własnej inicjatywy zrzuca bomby atomowe na ZSRR.
Znaczną część trwającej półtorej godziny debaty zajęły odpowiedzi kandydatów na pytania na temat aborcji. Ponownie ujawniły się tu różnice między Giulianim a resztą stawki.
Były burmistrz przyznał, że o ile jest przeciw aborcji, to uważa, że ostateczną decyzję w tej sprawie należy pozostawić kobiecie.
Stanowisko takie nie podoba się silnej w Partii Republikańskiej religijnej prawicy. Jak powiedział były gubernator Wisconsin i były minister zdrowia Tommy Thompson, "każdy kandydat, który jest +pro-choice+ (czyli opowiada się za prawem do aborcji), będzie miał problemy z wierzącymi wyborcami".
Jak na razie wykazują jednak sondaże, mimo swych liberalnych poglądów Giuliani przewodzi stawce republikańskich pretendentów do Białego Domu.
Tomasz Zalewski(PAP)
tzal/ kar/