W wielkich miastach amerykańskich notuje się coraz więcej "flash robberies" (błyskawicznych rabunków), jak nazwano napady na sklepy dokonywane przez wieloosobowe grupy nastolatków - podała telewizja Fox News.
Grupy te wchodzą do sklepów, najczęściej z odzieżą, i w ciągu kilkudziesięciu sekund kradną z półek i wieszaków ich zawartość, nie przejmując się rejestrującymi ich akcję kamerami wideo. Obsługa jest bezsilna wobec jednoczesnej inwazji zwykle kilkunastu rabusiów.
Napady tego rodzaju wydarzyły się w lipcu m.in. w Waszyngtonie, w sklepie Victoria's Secret w najstarszej, eleganckiej dzielnicy miasta Georgetown. Przedtem doszło do nich m.in. w Chicago, Atlancie i innych miastach.
Jak donoszą lokalne media, młodzi rabusie porozumiewają się przez Facebooka i Twittera, planując napady. Sprawcy to najczęściej Afroamerykanie.
Z Waszyngtonu Tomasz Zalewski (PAP)
tzal/ mc/