Śledztwo w sprawie śmierci 15 cywilów w Iraku ma wykazać, czy żołnierze piechoty morskiej USA popełnili błąd otwierając ogień w czasie patrolu w mieście Hadisa (Haditha) w listopadzie ubiegłego roku.
Sprawa stała się głośna, kiedy kilka dni temu demokratyczny kongresman John P.Murtha - znany z ostrej krytyki wojny w Iraku - mówiąc o incydencie w Hadisie powiedział, że Amerykanie zabili cywilów "z zimną krwią".
Wzbudziło to poruszenie w USA, a dowództwo wojsk oświadczyło, że dochodzenie w tej sprawie nie jest jeszcze skończone i używanie tego rodzaju emocjonalnych określeń "jest niestosowne".
Patrolując Hadisę, miasto w zachodnim Iraku, marines otworzyli ogień po tym jak zaatakowano ich z jednego z domów. W akcji zginął jeden z żołnierzy i 15 cywilnych Irakijczyków. Incydent opisywał w listopadzie tygodnik "Time".
Iraccy działacze organizacji obrony praw człowieka oskarżyli żołnierzy amerykańskich o zabójstwo.
Pentagon poinformował, że dotychczasowe śledztwo wskazuje, iż nieprzyjacielski ogień pochodził nie z tego domu, który Amerykanie ostrzelali i gdzie zginęli cywile.
Kongresman Murtha - weteran wojny w Wietnamie i emerytowany pułkownik marines - powiedział: "Żołnierze zareagowali przesadnie z powodu presji, pod jaką znajdują się w Iraku i zabili cywilów z zimną krwią".
Tomasz Zalewski (PAP)
tzal/ ap/