Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

USA: Ujawniono treść rozmów z World Trade Center

0
Podziel się:

Nowojorskie władze ujawniły w piątek
część zapisów rozmów telefonicznych między służbami ratowniczymi i
ludźmi, którzy 11 września 2001 wzywali pomocy z World Trade Center.

Nowojorskie władze ujawniły w piątek część zapisów rozmów telefonicznych między służbami ratowniczymi i ludźmi, którzy 11 września 2001 wzywali pomocy z World Trade Center.

Transkrypcja zarejestrowanych na taśmach rozmów zawiera tylko kwestie wypowiadane przez przyjmujących wezwania telefonistów służb ratowniczych. Słowa dzwoniących nie zostały ujawnione.

Poznania treści rozmów domagały się rodziny ofiar 11 września, które miały nadzieję, że zapisy odsłonią, co działo się w czasie zamachu w budynkach World Trade Center, gdzie zginęło 2749 ludzi. W 2004 roku komisja badająca ataki orzekła, że służby ratownicze nie miały wystarczającej wiedzy, by odpowiednio instruować ludzi uwięzionych w wieżach WTC.

Nagrania odzwierciedlają chaos i desperację. Świadczą też, że szybko rozeszła się wiadomość, że to co się dzieje, jest zamachem terrorystycznym.

Telefoniści służb ratowniczych udzielali różnych rad, jak postępować mają ludzie ogarnięci pożarem i dymem. Niekiedy jednak byli bezsilni wobec tego, co słyszeli.

Niektórzy z nich wykazywali zdumiewający profesjonalizm i spokój - przyznał Al Santora, emerytowany oficer straży pożarnej. Ale powiedział również, że był zdziwiony, jak niewiele informacji posiadali i jak mało konstruktywne były ich rady. Syn Santory, również strażak, zginął w trakcie akcji ratowniczej.

Udostępnienie zapisów jest efektem batalii sądowej, jaką stoczyły rodziny ofiar, wspierane przez dziennik New York Times. Sąd apelacyjny orzekł w zeszłym roku, że rodziny powinny również mieć możliwość ujawnienia rozmów 28 osób, które dzwoniąc z WTC, przedstawiły się i znana jest ich tożsamość.

Jedną z takich rozmów już upubliczniono. Nagranie Christophera Hanleya, który zginął w WTC, jego rodzice przekazali NYT.

"Jest tu około sto osób. Nie możemy zejść po schodach. (...) Jest dym. Jest całkiem źle" - mówi Hanley. "Nie ruszaj się. Jesteśmy w drodze" - odpowiada dyżurny. "W porządku. Proszę, pospieszcie się" - prosi Hanley.(PAP)

awl/ int.

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)