Sekretarz stanu USA John Kerry spotkał się w środę w Brukseli z prezydentem Afganistanu Hamidem Karzajem i najwyższym rangą dowódcą wojskowym Pakistanu generałem Ashfaqiem Kayanim, aby zmniejszyć napięcie pomiędzy tymi sąsiadującymi krajami.
"Przeprowadziliśmy bardzo intensywne i produktywne rozmowy. Uzgodniliśmy, że ich rezultaty będą mówić same za siebie. Opuszczamy to spotkanie z precyzyjnym planem pracy dla każdego. Wszyscy są zgodni co do kontynuowania dialogu w kwestiach politycznych i bezpieczeństwa" - powiedział Kerry dziennikarzom, nie ujawniając treści dyskusji.
Ani Karzaj, ani przedstawiciele Pakistanu nie złożyli żadnego oświadczenia po trwających trzy godziny rozmowach, które toczyły się w siedzibie ambasadora USA przy NATO na przedmieściach Brukseli.
Do rozmów doszło dzień po spotkaniu ministrów spraw zagranicznych państw NATO w Brukseli, gdzie sekretarz generalny Sojuszu Anders Fogh Rasmussen zapowiedział, że Pakistan musi rozprawić się z rebeliantami, którzy wykorzystują ten kraj do ataków w Afganistanie.
Strona afgańska twierdzi, że Pakistan ma długą historię popierania afgańskich talibów i innych separatystycznych frakcji. Obydwa kraje obwiniają się wzajemnie o odpowiedzialność za działalność grup ekstremistycznych po obu stronach liczącej 2400 km granicy, nazywanej Linią Duranda. Granica ta, wyznaczona w 1893 roku w czasach Imperium Brytyjskiego, nigdy nie została uznana przez Kabul.
Pomimo 11 lat obecności zagranicznej w Afganistanie rebelia talibów nie została nigdy do końca stłumiona. Afganistan regularnie oskarża pakistańskie tajne służby, historycznych sojuszników talibów, o stałe ich wspieranie.
Waszyngtonowi zależy na poprawie stosunków między Afganistanem a Pakistanem w perspektywie planowanego na koniec 2014 roku wycofania z Afganistanu sił międzynarodowej koalicji.
Siły NATO przekażą Afgańczykom w tym roku i w przyszłym zadania ochrony bezpieczeństwa ich kraju. Sporna pozostaje kwestia immunitetu dla pozostającego ewentualnie po 2014 roku w Afganistanie ograniczonego kontyngentu wojsk amerykańskich. Waszyngton nie zgadza się, by w razie podejrzenia o popełnienie przestępstwa żołnierze USA podlegali sądom afgańskim.
Wielu ekspertów ostrzega, że po wycofaniu większej części wojsk USA i NATO w Afganistanie zapanuje chaos albo recydywa władzy talibów. (PAP)
jo/ mc/
13675061 13674509 13675177