Stany Zjednoczone wyraziły w niedzielę zadowolenie z niespodziewanej wizyty szefa francuskiego MSZ Bernarda Kouchnera w Bagdadzie.
"Po wzmocnieniu mandatu misji ONZ w Iraku, ostatnich konferencjach z sąsiadami Iraku, decyzji Arabii Saudyjskiej o otwarciu ambasady w Bagdadzie i anulowaniu długów z czasów Saddama Husajna, (wizyta Kouchnera) jest kolejnym przykładem na rosnącą wolę wspólnoty międzynarodowej w pomaganiu Irakowi, żeby stał się stabilnym i bezpiecznym państwem" - powiedział rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego Gordon Johndroe.
Mający trwać trzy dni pobyt Kouchnera jest pierwszą wizytą przedstawiciela rządu francuskiego w Bagdadzie od początku operacji wojskowej USA w Iraku w marcu 2003 roku, której władze Francji ostro się sprzeciwiały.
Jak poinformował rzecznik francuskiego MSZ Hugues Moret, minister Kouchner przybył do Bagdadu, "by wyrazić solidarność Francji z narodem irackim oraz by wysłuchać przedstawicieli wszystkich (irackich) wspólnot, bez żadnego wyjątku".
Dodał, że szef francuskiego MSZ przyjechał do Bagdadu w dniu "czwartej rocznicy zamachu, w którym zginął specjalny wysłannik sekretarza generalnego ONZ Sergio Vieira de Mello i 21 funkcjonariuszy ONZ". (PAP)
cyk/ ap/
2776 2908 arch.