Ideę Europejskiego Centrum Solidarności, które ma powstać w Gdańsku, promował w czwartek w Brukseli przewodniczący "Solidarności" Janusz Śniadek. Liczy on na unijne środki na wsparcie inwestycji, która ma kosztować ok. 60 mln euro.
"To dużo, ale stawiając wygórowane poprzeczki, przemy do przodu. Ambitne cele służą szybkiej realizacji projektu" - powiedział Śniadek po spotkaniu z przewodniczącym Parlamentu Europejskiego Hansem-Gertem Poetteringiem. Nie chciał zdradzić, na jak duże fundusze unijne liczy, "żeby nie szkodzić sprawie".
Poettering zadeklarował pełne "polityczne i moralne" poparcie dla budowy Europejskiego Centrum Solidarności.
"Bez +Solidarności+, Lecha Wałęsy, ludzi, którzy mu pomogli, a także Ojca Świętego Jana Pawła II, zmiany, jakie nastąpiły w Europie, nie byłyby możliwe" - powiedział Poettering.
Europoseł PO Jerzy Buzek, który zorganizował spotkania promocyjne w Parlamencie Europejskim i Komisji Europejskiej, cieszył się, że "idea Europejskiego Centrum Solidarności rośnie".
"Chcemy szerzyć ideę solidarności. Na przykład nie ma możliwości uchwalenia europejskiej konstytucji bez poczucia solidarności - każdy kraj musi z czegoś zrezygnować. Dzięki +Solidarności+ urodziła się nowa Europa" - zadeklarował.
Zdaniem Buzka, "dzisiaj najważniejszą rzeczą jest pewien gest polityczny, potrzebny ze strony UE - bardziej polityczny, niż finansowy. Nawet niewielka kwota oznacza, że UE jako całość popiera tę wielką ideę".
Europejskie Centrum Solidarności ma spełniać różnego rodzaju funkcje: edukacyjne, kulturalne, konferencyjne. Oprócz sal konferencyjnych i części hotelowej, będzie się w nim mieściło muzeum upamiętniające najnowszą historię Polski 1944-1989, jak również nowoczesne archiwum.
Centrum powstanie na terenie Stoczni Gdańskiej. Jego integralną częścią będzie sala BHP, gdzie w roku 1980 zostały podpisane historyczne Porozumienia Sierpniowe. Projekt architektoniczny zostanie wyłoniony w drodze konkursu. Termin zamknięcia wszelkich prac przewidywany jest na sierpień 2010.
Michał Kot(PAP)
kot/ ro/ dym/
