Były doradca premiera Tony'ego Blaira ds. europejskich Stephen Wall przyznał, że rząd "poważnie nie doszacował" liczby imigrantów z krajów Europy Środkowowschodniej, przybywających po otwarciu brytyjskiego rynku pracy z dniem przystąpienia tych krajów do UE 1 maja 2004 roku.
Wall, którego cytuje sobotni dziennik "The Scotsman", wypowiadał się na konferencji poświęconej przyszłości Unii Europejskiej w Stirling w Szkocji.
Były doradca Blaira (w latach 2000-2004) wystąpił w obronie zapowiedzianych w ubiegłym miesiącu ograniczeń w dostępie do rynku pracy, które rząd brytyjski zamierza wprowadzić wobec Bułgarów i Rumunów (oba kraje mają wejść do Unii 1 stycznia 2007). Opowiedział się także za przyjęciem do UE Turcji, co jego zdaniem służyłoby europejskiemu bezpieczeństwu.
Ostatnie dane Narodowego Ośrodka Statystycznego (ONS) mówią o tym, że w 2005 roku Polacy byli najliczniejszą grupą narodowościową wśród imigrantów. ONS szacuje, iż co najmniej 49 tys. Polaków (na 80 tys. przybyszów z ośmiu nowych krajów UE) przyjechało do W.Brytanii z zamiarem pozostania co najmniej przez rok.
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych ocenia, że w 2005 roku do pracy zarejestrowało się 205 tys. obywateli z nowych krajów UE, a od 1 maja 2004 r. do końca września 2006 r. około 600 tys.
Powodem rozbieżności jest odmienna metodologia badań. Home Office nie prowadzi statystyki osób wyjeżdżających i nie stosuje rozróżnienia między tymi, którzy przyjeżdżają na krótko, i tymi, którzy mają w planach dłuższy pobyt. Dane ONS opierają się na ankietach przeprowadzonych na lotniskach zarówno wśród wyjeżdżających, jak i przyjeżdżających do W. Brytanii.
Rządowe prognozy sprzed otwarcia rynku pracy zakładały, że liczba imigrantów ze wszystkich nowych krajów UE nie przekroczy 13 tys. rocznie. (PAP)
asw/ mc/