Błędy brytyjskiej służby zdrowia przyczyniły się do śmierci dwóch osób, zamordowanych przez schizofrenika-kanibala, którego wypuszczono ze szpitala o podwyższonym rygorze - informuje w czwartek BBC.
Peter Bryan po raz pierwszy został skierowany do szpitala o podwyższonym rygorze w Rampton, kiedy w 1993 roku zabił młotkiem 20-letnią ekspedientkę. W 2002 roku komisja badająca jego zdrowie psychiczne pozwoliła mu na kontakt ze społeczeństwem i został przeniesiony do domu opieki, w którym każdy z pacjentów miał własne drzwi wejściowe i klucze. Jednak po oskarżeniu o napastowanie 17-latki Bryan został odesłany z powrotem do szpitala. Tym razem jednak trafił na oddział otwarty w Newham General Hospital.
W lutym 2004 roku opuścił budynek szpitala i zabił swojego znajomego. Następnie usmażył i zjadł część jego mózgu, a ciało poćwiartował. Został następnie aresztowany i wysłany do kolejnego szpitala o zaostrzonym rygorze - Broadmoor w Crowthorne. W kilka tygodni po przybyciu tam zaatakował i zabił innego pacjenta. W sądzie przyznał się do zabójstwa obu mężczyzn, tłumacząc się ograniczoną poczytalnością.
Jeden z psychiatrów, którzy go badali, stwierdził, że jest on najniebezpieczniejszym człowiekiem, jakiego kiedykolwiek widział.
W przygotowanych dla służby zdrowia dwóch niezależnych raportach na temat zabójstw dokonanych przez Bryana stwierdzono, że był to wyjątkowy przypadek i można było zrobić więcej, aby go powstrzymać. Wskazuje się w nich jednak na błędy systemowe, a nie winę konkretnych osób.
W raportach podkreśla się, że choroba Bryana była trudna do wykrycia, ponieważ przez długi czas mógł nie mieć żadnych objawów. Zbyt szybko umożliwiono mu kontakt ze społeczeństwem, a pracownicy służby zdrowia, którzy opiekowali się Bryanem, nie mieli odpowiedniego doświadczenia, co doprowadziło do zmniejszenia dawek leków, jakie przyjmował. Nie skierowano go też do placówek o odpowiednim poziomie zabezpieczeń.(PAP)
keb/ mc/
int.