Unii Europejskiej, a zwłaszcza W.Brytanii i Niemcom, w długofalowej perspektywie grozi uzależnienie od dostaw rosyjskiego gazu i kontrolowanego przez Kreml koncernu Gazprom, co może mieć również polityczne konsekwencje - pisze tygodnik "Sunday Telegraph".
Według gazety austriacki koncern OMV miał obiecać rosyjskiemu monopoliście udziały w konsorcjum, które zbuduje gazociąg Nabucco, dostarczający kaspijski gaz z pominięciem terytorium Rosji do Austrii poprzez Węgry, Rumunię, Bułgarię i Turcję, co przeczy idei rurociągu, który miał uniezależniać te kraje od rosyjskich dostaw.
Według "Sunday Telegraph" 70 proc. kosztów budowy Nabucco finansuje Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju.
Brytyjski tygodnik twierdzi, że Waszyngton niepokoi się tym, iż bliskie stosunki Niemiec z Gazpromem spowodują, że UE, już teraz importująca ok. 50 proc. gazu z Rosji, straci siłę przetargową w kontaktach politycznych z Moskwą.
"Monopolista (Gazprom - PAP) może zawierać indywidualne umowy z poszczególnymi krajami, ale utrudni to Europie wypracowanie wspólnego stanowiska" - cytuje gazeta anonimowo przedstawiciela Waszyngtonu.
Przykład budowanego nakładem ponad 5 mld dol. Gazociągu Północnego, przeciwko któremu protestowały Polska i kraje bałtyckie, wskazuje, iż Rosja rozgrywa jedne kraje UE przeciwko drugim i szuka kontaktów z poszczególnymi rządami i koncernami energetycznymi z pominięciem Brukseli - zauważa "Sunday Telegraph".
W. Brytania importuje obecnie 10 proc. potrzebnego jej gazu (generującego 39 proc. energii). Do 2020 roku import gazu sięgnie 80 proc., co uczyni z niej trzeciego w świecie konsumenta gazu po USA i Rosji. Tak dużego zapotrzebowania nie zdoła zaspokoić z dotychczasowych źródeł i dlatego w grę wchodzą dostawy z Rosji.
Gazprom już teraz zaspokaja 65 proc. zapotrzebowania Austrii na gaz. (PAP)
asw/ mc/