Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

W całym kraju przeprowadzono ogólnopolski strajk ostrzegawczy lekarzy

0
Podziel się:

Na dwie godziny - od 11 do 13 - w czwartek,
w wielu placówkach ochrony zdrowia w całym kraju, głównie w
szpitalach, lekarze przerwali pracę. Przeprowadzili w ten sposób
strajk ostrzegawczy zorganizowany przez Ogólnopolski Związek
Zawodowy Lekarzy (OZZL). Lekarze domagają się m.in. wyższych płac.

Na dwie godziny - od 11 do 13 - w czwartek, w wielu placówkach ochrony zdrowia w całym kraju, głównie w szpitalach, lekarze przerwali pracę. Przeprowadzili w ten sposób strajk ostrzegawczy zorganizowany przez Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy (OZZL). Lekarze domagają się m.in. wyższych płac.

W niektórych regionach, mimo zapowiedzi, żadna z placówek nie przystąpiła do protestu.

Na Warmii i Mazurach akcję protestacyjną przeprowadzono w 20 placówkach - poinformował szef związku zawodowego lekarzy na Warmii i Mazurach dr Tadeusz Politewicz.

Z kolei w województwie lubuskim akcja protestacyjna mia la miejsce w czterech szpitalach: w Gorzowie Wielkopolskim, Kostrzynie nad Odrą i w dwóch lecznicach w Międzyrzeczu - poinformował PAP szef oddziału lubuskiego OZZL Mariusz Pawlak. Do strajku przystąpiło ok. 300 lekarzy. W szpitalach nie było informacji o strajku np. w formie ulotek, gdyż zdaniem Pawlaka, akcja została dostatecznie nagłośniona przez wszystkie media.

W województwie pomorskim, według danych uzyskanych przez PAP w tamtejszym oddziale OZZL, w strajku uczestniczyło ponad 20 szpitali. "Każdy szpital ma swój scenariusz protestu, gdyż każda placówka ma swoją specyfikę. Nie protestują m.in. lekarze z oddziałów onkologicznych i pediatrycznych" - powiedział PAP Andrzej Sokołowski z OZZL, podkreślając, że to nie do pacjentów skierowany jest czwartkowy protest. Sokołowski zapowiedział, że w piątek na Głównym Mieście w Gdańsku odbędzie się wspólna manifestacja protestacyjna lekarzy i studentów Akademii Medycznej.

W Małopolsce strajk ostrzegawczy przeprowadzono w 20 placówkach - poinformował PAP przewodniczący regionalnego OZZL Marek Kmieć, jednak zastrzegł, że są to dane orientacyjne. Dodał, że niektóre placówki zamiast strajku zorganizowały spotkania informacyjne dotyczące sytuacji pracowników służby zdrowia.

W województwie zachodniopomorskim w proteście lekarzy wzięły udział cztery szpitale: kliniczny w Szczecinie oraz powiatowe w Białogardzie i Sławnie. Według dyrektora szpitala w Sławnie Andrzeja Dąbrowskiego, pacjenci nie odczuli czwartkowego protestu, gdyż odbywał się w godzinach, na które nie zaplanowano żadnych zabiegów.

Według przewodniczącego OZZL w Świętokrzyskiem Roberta Sarny, lekarze z 18 na 21 szpitali w regionie są w sporze zbiorowym z dyrekcjami placówek. Z informacji, jakie do niego dotarły z tych 18 szpitali, w jednym - w Ostrowcu Świętokrzyskim - nie doszło w czwartek do strajku ostrzegawczego. W Wojewódzkim Specjalistycznym Szpitalu Zespolonym w Kielcach - największej placówce w Świętokrzyskiem - lekarze zebrali się w świetlicy, wybrali komitet strajkowy i przeprowadzili referendum, w którym 130 ze 160 medyków poparło protest.

Jak poinformował PAP szef śląskiego oddziału OZZL Maciej Niwiński, "spory zbiorowe z pracodawcami jeszcze w środę toczyły się w 72 spośród wszystkich 98 ZOZ-ów w regionie. Lekarze z placówek, gdzie negocjacje do czwartku zostały zakończone, nie mogli wziąć udziału w proteście". "Szacujemy że oznacza to udział w strajku ostrzegawczym co najmniej połowy wszystkich szpitali i niektórych poradni" - wyjaśnił Niwiński. Dodał, że podczas strajku w placówkach rozdawano pacjentom ulotki, m.in. informujące o stawkach wynagrodzenia lekarzy różnych specjalności.

We Wrocławiu do protestu przystąpiło 8 szpitali, ale tylko trzy "przystąpiły do regularnego strajku" - powiedział PAP tuż po zakończeniu strajku dr Wojciech Sulka, wiceprzewodniczący zarządu dolnośląskiego OZZL. Pięć pozostałych placówek protestowało poprzez oflagowanie, a lekarze na chwilę wyszli przed szpital. W woj. dolnośląskim do strajku przystąpiło ok. 10 szpitali, m.in. z Lubina, Jeleniej Góry, Wałbrzycha i Obornik Śląskich.

W Płocku do ogólnopolskiej akcji strajkowej przystąpili lekarze Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego - poinformowała PAP zastępca dyrektora ds. lecznictwa tej placówki Danuta Tarka. Nie podała liczby uczestników protestu. Akcji, mimo trwającego sporu zbiorowego, nie podjęli natomiast lekarze ze Szpitala dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Gostyninie-Zalesiu oraz ze Szpitala ZOZ w Gostyninie-Kruku - w tym ostatnim lekarze nie wykluczają, że podejmą protest w innym terminie.

Na Podkarpaciu w proteście ostrzegawczym wzięły udział 24 placówki, w tym 23 szpitale i jeden ZOZ ambulatoryjny - poinformował PAP przewodniczący OZZL na Podkarpaciu Zdzisław Szramik. Zdaniem dyrektora Szpitala Wojewódzkiego nr 2 w Rzeszowie (największego w regionie) Janusza Solarza, czwartkowa akcja lekarzy nie zaburzyła funkcjonowania oddziałów szpitalnych i poradni.

Do strajku nie przystąpili natomiast lekarze w województwie kujawsko-pomorskim. "Jesteśmy specyficznym województwem, gdzie prawie wszyscy lekarze zatrudni są na podstawie umów cywilno- prawnych, a co za tym idzie mają bardzo ograniczone możliwości wchodzenia w spory zbiorowe i strajkowania - powiedział szef kujawsko-pomorskiego OZZL dr Dariusz Ratajczak. "Nie znaczy to, że nie popieramy słuszności protestu naszych kolegów" - dodał.

Także w regionie łódzkim, mimo wcześniejszych zapowiedzi, do dwugodzinnego strajku ostrzegawczego nie przystąpił żaden ze szpitali, bowiem związkowcy z komitetu strajkowego nie zakończyli mediacji z dyrektorami placówek. Przewodniczący regionu łódzkiego OZZL Sławomir Zimny zapowiedział, że 15 maja odbędzie się w Łodzi wiec i tego dnia lekarze w całym województwie przystąpią do jednodniowej akcji strajkowej - protestujący będą brać dzień wolny na żądanie. Według niego 98 proc. zakładów opieki medycznej w regionie łódzkim jest gotowych przystąpić do strajku 21 maja.

Po dwugodzinnym strajku ostrzegawczym w czwartek OZZL planuje na 15 maja strajk całodobowy i wreszcie - 21 maja strajk bezterminowy.

OZZL domaga się podwyżek płac - do 5 tys. zł brutto dla lekarzy bez specjalizacji i 7,5 tys. zł brutto dla lekarzy ze specjalizacją. Związek uważa, że przyznane lekarzom w ub.r. 30- procentowe podwyżki nie spowodowały znaczącego wzrostu płac lekarzy i nadal zarabiają oni zbyt mało.

27 kwietnia, po spotkaniu ze związkowcami minister zdrowia Zbigniew Religa powiedział, że podwyżki dla lekarzy w tym roku są niemożliwe. W czwartek Religa w Sejmie zwrócił się z propozycją do rządu i parlamentarzystów, by w ciągu najbliższych 5 lat, co roku wzrost środków na podwyżki w służbie zdrowia wynosił od 15 do 20 procent.(PAP)

bpi/ ali/ mmd/ zak/ sibi/ epr/ kpr/ mb/ umw/ rau/ agn/ kop/ mtb/ kow/ szu/ kli/ api/ bos/ rcz/ itm/ mhr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)