W czwartek w Hiszpanii zatrzymano Andrzeja S. Mężczyzna od ubiegłego roku był poszukiwany przez prokuraturę i policję pod zarzutem dokonania podwójnego zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Do zbrodni doszło przed sześcioma laty w Nowej Soli (Lubuskie) - poinformował w piątek PAP Artur Chorąży z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji (KWP) w Gorzowie Wlkp.
Jak przekazał PAP Chorąży do zatrzymania 50-letniego S. doszło dzięki działaniom zespołu poszukiwań celowych KWP w Gorzowie Wlkp., policji hiszpańskiej oraz wyemitowanemu 3 sierpnia bieżącego roku programowi "997" Michała Fajbusiewicza.
"W czwartek około 30 km od Madrytu do mieszkania poszukiwanego Międzynarodowym Nakazem Aresztowania weszli hiszpańscy policjanci. Zaskoczenie było tak wielkie, że przestępca nie stawiał oporu. Teraz oczekuje na ekstradycję. Grozi mu kara dożywotniego więzienia" - powiedział Chorąży.
Andrzej S. był poszukiwany za zabójstwa, których miał dokonać na mężczyźnie i kobiecie 30 sierpnia 2000 roku w Nowej Soli. Jak ustaliły policja i prokuratura motywem zbrodni były rozliczenia finansowe o charakterze przestępczym pomiędzy zamordowanym mężczyzną, a jednym ze sprawców.
Ofiary zostały zwabione pod pretekstem rozliczeń finansowych do mieszkania jednego ze sprawców w Nowej Soli. Na spotkanie przybyły samochodem. Po wejściu do mieszkania oboje zostali obezwładnieni i straszeni przy użyciu broni palnej.
Następnie przewieziono ich do jednej z wytwórni "krasnali" w Nowej Soli, gdzie zostali rozdzieleni. Sprawcy torturowali mężczyznę zadając mu rany nożem i strzelając z broni palnej w kończyny. W końcu zabili go, strzelając w głowę. Po zamordowaniu mężczyzny sprawcy zgwałcili kobietę, po czym również zabili uderzając wielokrotnie drewnianą pałką w głowę.
Zwłoki obojga młodych ludzi sprawcy przewieźli nad rzeczkę Czarna Struga w rejonie wsi Lubieszów (Lubuskie). Tam na brzegu wykopali dół, wyłożyli go folią, wrzucili przywiezione ciała, wysypali na nie sodę kaustyczną, przez co doszło do prawie całkowitego rozpuszczenia zwłok. Pozostałość po ciałach wylali poprzez dren do rzeki, a dół zasypali.
Ludzkie szczątki zostały przypadkowo odnalezione w 2005 roku. Wielomiesięczne śledztwo, wiele badań kryminalistycznych m.in. śladów DNA doprowadziły do ustalenia ofiar, okoliczności makabrycznej zbrodni i zatrzymania podejrzanych. Udział w mordzie zarzucono trzem osobom, Andrzej S. był jedynym z podejrzewanych, który ukrywał się przed wymiarem sprawiedliwości. (PAP)
mmd/ tot/
