Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

W Płocku - obchody 30. rocznicy wydarzeń czerwca 1976

0
Podziel się:

W niedzielę w Płocku rozpoczną się ogólnopolskie
obchody 30. rocznicy protestu robotniczego z czerwca 1976 roku. Z
tej okazji w tamtejszym kościele św. Stanisława Kostki odprawiona
zostanie uroczysta msza święta. Pod Pomnikiem Ofiar Protestów
Robotniczych złożone zostaną kwiaty.

W niedzielę w Płocku rozpoczną się ogólnopolskie obchody 30. rocznicy protestu robotniczego z czerwca 1976 roku. Z tej okazji w tamtejszym kościele św. Stanisława Kostki odprawiona zostanie uroczysta msza święta. Pod Pomnikiem Ofiar Protestów Robotniczych złożone zostaną kwiaty.

20 czerwca w płockim Muzeum Mazowieckim otwarta zostanie wystawa dokumentów "Czerwiec 1976 roku", przygotowana przez Instytut Pamięci Narodowej. Odbędzie się też dyskusja panelowa na temat tamtych wydarzeń.

Uroczystości zakończy 23 czerwca inscenizacja przemarszu mieszkańców Płocka ulicami miasta pod budynek, w którym przed trzydziestu laty mieścił się Komitet Wojewódzki PZPR. Będzie też koncert muzyczny Grzegorza Turnaua i zespołu Perfect.

W Płocku do spontanicznego wystąpienia robotników i mieszkańców miasta doszło 25 czerwca 1976 roku. Protest objął m.in. załogi kilku przedsiębiorstw, w tym pracowników ówczesnych Mazowieckich Zakładów Rafineryjnych i Petrochemicznych (obecnie PKN Orlen). Szacuje się, że w zajściach, do których wtedy doszło, wzięło udział około 3 tys. osób. Bezpośrednim impulsem protestu była informacja o podwyżkach cen żywności, a także wiadomości przywożone przez kierowców z Ursusa i Radomia o mających tam miejsce podobnych wystąpieniach.

Niepokoje wśród pracowników MZRiP zaczęły się już rano, gdy na terenie zakładu zbierały się grupy robotników, przerywając pracę. Po południu sprzed bramy kombinatu wyruszyła w stronę centrum miasta grupa licząca około 600 osób. Po drodze do protestujących dołączali przechodnie. W ciągu kilkudziesięciu minut protestujący dotarli pod budynek KW PZPR. Wcześniejsze żądanie robotników MZRiP, by pierwszy sekretarz KW stawił się na terenie zakładu i wyjaśnił sytuację, nie zostało spełnione.

Pod budynkiem KW PZPR doszło do przepychanek robotników z milicjantami; gmach obrzucono kamieniami. Część protestujących udała się do odległej o kilka kilometrów Fabryki Maszyn Żniwnych z apelem, aby pracownicy tego zakładu przyłączyli się do akcji - apel nie powiódł się. W tym czasie do miasta ściągnięto posiłki milicji.

Pozostali manifestujący pod budynkiem KW PZPR po pewnym czasie zaczęli dzielić się na mniejsze grupy, które rozeszły się po ulicach miasta. Do późnych godzin wieczornych dochodziło do starć z milicją. Protestujący byli wyłapywani, bici i aresztowani. Do zatrzymań dochodziło już po zajściach - uczestników protestu identyfikowano na podstawie zdjęć, jakie Służba Bezpieczeństwa wykonywała m.in. podczas przemarszu manifestantów ulicami miasta.

Jedną z osób, która uczestniczyła w proteście i była później represjonowana, jest 54-letni obecnie Henryk Kamiński. W 1976 roku był młodym pracownikiem płockiego Naftoremontu. "Gdy wspominam tamte wydarzenia, to pierwsze co przychodzi na myśl, to spontaniczność wszystkich tych ludzi, którzy wyszli wtedy na ulice by zaprotestować. Ja byłem wśród nich. Szedłem w tłumie, który śpiewał patriotyczne pieśni. Pamiętam, że robiono nam zdjęcia. Potem zaczęły się przepychanki" - powiedział PAP Kamiński. Przyznał, że późniejsze represje były dla niego szokiem.

"Zostałem wyrzucony z pracy z wilczym biletem. Moja żona była wtedy w ciąży. Poszedłem więc do wojewody i powiedziałem, że albo mnie zamkną, albo znajdą mi pracę. No i znaleźli w innym mieście, ale sam słyszałem, jak mówili, żeby na mnie uważać. Zresztą opinia +warchoła+, uczestnika protestu, ciągnęła się za mną przez lata. Gdy powstała "Solidarność" koledzy z ówczesnego związku odnaleźli mnie w płockiej firmie Żegluga i pomogli w przywróceniu do pracy w Naftoremoncie. To był maj 1981 roku" - dodał Kamiński. Wcześniej pracował kolejno w kilku innych zakładach, nawet w Bełchatowie; część tych przedsiębiorstw już nie istnieje. Obecnie Kamiński ma kłopoty z tzw. uznaniem ciągłości pracy i tego, że w jego historii zatrudnienia nie ma przerw. (PAP)

mb/ malk/ woj/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)