Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

W poniedziałek strajk ostrzegawczy w śląskich kopalniach

0
Podziel się:

W poniedziałek w śląskich kopalniach ma dojść
do strajku ostrzegawczego. Rano górnicy przerwą pracę na dwie
godziny. W ten sposób będą się domagać wypłaty z ubiegłorocznych
zysków górnictwa. Prowadzone z rządem rozmowy na ten temat nie
doprowadziły do zawarcia porozumienia.

W poniedziałek w śląskich kopalniach ma dojść do strajku ostrzegawczego. Rano górnicy przerwą pracę na dwie godziny. W ten sposób będą się domagać wypłaty z ubiegłorocznych zysków górnictwa. Prowadzone z rządem rozmowy na ten temat nie doprowadziły do zawarcia porozumienia.

W czwartek, po trwającym zaledwie 45 minut spotkaniu związkowców z odpowiedzialnym za górnictwo wiceministrem gospodarki Pawłem Poncyliuszem negocjacje zostały zerwane. Związkowcy zarzucili wiceministrowi, że nie chciał kompromisu.

Strona rządowa zadeklarowała przeznaczenie na wypłaty z ubiegłorocznych zysków branży 100 mln zł, związkowcy chcieli 180 mln zł, ale - jak podkreślają - tę kwotę można było negocjować. Ważne było dla nich również określenie terminu wypłaty.

"Jutro górnicy nie będą pracować od szóstej do ósmej rano. W tym czasie w kopalniach odbędą się masówki, załogom będą przekazywane informacje na temat przyczyn protestu" - powiedział w niedzielę PAP wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Górników w Polsce Wacław Czerkawski.

Na 14 czerwca związkowcy zapowiadają manifestację w Warszawie. "Wszystkie związki wzięły odpowiedzialność za ewentualne skutki strat, które będą poniesione" - podkreślił Czerkawski.

Zaznaczył, że zaostrzenia protestu można jeszcze uniknąć - związkowcy są gotowi do negocjacji, ale nie chcą już rozmawiać z wiceministrem Poncyliuszem.

"Jeżeli pan premier Marcinkiewicz albo ktoś z rządu wyznaczy inną osobę do negocjacji, jest szansa, że możemy jeszcze rozmawiać i nie dojdzie do eskalacji akcji protestacyjnej" - podkreślił Czerkawski.

W referendum, które odbyło się w kopalniach w poniedziałek, ponad 94 proc. górników opowiedziało się za podjęciem akcji protestacyjnej w przypadku nieotrzymania wypłat z ubiegłorocznych zysków górnictwa.

Przeciwko wypłatom z zysku był resort gospodarki. W poniedziałek ministerstwo zmieniło jednak stanowisko, zgadzając się na rozmowy na ten temat. Ostatecznie jednak nie doszło do zawarcia porozumienia. Czwartkowe spotkanie, na którym zerwano rozmowy było już trzecim w tej sprawie.

Najwyższy zysk w ubiegłym roku miała Jastrzębska Spółka Węglowa - około 800 mln zł netto. Kompania Węglowa zarobiła ponad 260 mln zł, a Katowicko Holding Węglowy ponad 80 mln zł. Zysk wypracowała też kopalnia Budryk, która zarobiła na czysto 5,5 mln zł.(PAP)

kon/ agt/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)