Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

W warszawskim szpitalu przy Banacha pacjentów nie powiadomiono o strajku

0
Podziel się:

Pacjenci, którzy w poniedziałek byli
zapisani na wizytę w którejś z przychodni warszawskiego szpitala
przy ul. Banacha, nie zostali wcześniej poinformowani, że nie będą
przyjęci przez lekarzy. Szpital nie jest organizacyjnie
przygotowany na telefoniczne powiadomienie kilku tysięcy chorych.

Pacjenci, którzy w poniedziałek byli zapisani na wizytę w którejś z przychodni warszawskiego szpitala przy ul. Banacha, nie zostali wcześniej poinformowani, że nie będą przyjęci przez lekarzy. Szpital nie jest organizacyjnie przygotowany na telefoniczne powiadomienie kilku tysięcy chorych.

W poniedziałek w szpitalu rozpoczął się bezterminowy strajk lekarzy. Na oddziałach pozostał tylko dyżurny skład lekarski, który udziela pomocy najciężej chorym.

Na ścianach szpitalnych korytarzy, co kilka metrów, wiszą plakaty z informacją o strajku lekarzy, podobne informacje znajdują się na drzwiach lekarskich gabinetów. Obecni w szpitalu strajkujący lekarze noszą plakietkę z napisem "strajk lekarzy". Przy recepcji znajdują się informacje dla pacjentów, w którym szpitalu lub przychodni mogą zostać przyjęci.

"W zeszłym tygodniu poprosiliśmy rejestrację szpitala o odwołanie pacjentów. Otrzymaliśmy odpowiedź, że z przyczyn organizacyjnych nie jest to możliwe, ponieważ dziennie na wizytę u lekarza specjalisty umawianych jest około tysiąca pacjentów. Trzeba by więc wykonać kilka tysięcy telefonów" - wyjaśnił PAP szef związków zawodowych w szpitalu przy ul. Banacha Maciej Jędrzejowski.

Dodał, że strajkujący lekarze "są elastyczni" i jeżeli ktoś przyjechał na wizytę lekarską z bardzo daleka, jest w złym stanie zdrowia lub w podeszłym wieku, został przyjęty.

Odpowiedzialna za przyjmowanie pacjentów Ewa Trzepla, kierownik szpitalnej polikliniki, powiedziała, że wytyczne Komitetu Strajkowego odnośnie odwoływania pacjentów doszły do niej w piątek po południu i już było za późno na podjęcie działań. Dodała, że faktycznie z przyczyn organizacyjnych byłoby to trudne przedsięwzięcie.

"Ale to nie jest tylko kwestia wykonania kilku tysięcy telefonów, ale też kwestia dobra pacjenta. Rejestracja nie może odwoływać wszystkich pacjentów według zapisu. Pacjenci, którzy wymagają pomocy, zostaną, mimo strajku, przyjęci" - podkreśliła Trzepla. Zaapelowała też do lekarzy, aby w przypadkach zagrożenia zdrowia i życia, mimo strajku, przyjmowali pacjentów.

Ruch przy recepcji jest niewielki. Pacjenci, którzy nie zostali przyjęci w poniedziałek, będą przyjmowani "w najbliższych dniach, zaraz po strajku" - zapewniła Trzepla. Sytuacja zobowiązuje zarówno pacjentów, jak i lekarzy, aby pozostać ze sobą w kontakcie tak, żeby "jak najszybciej" ustalić termin kolejnej wizyty - powiedziała Trzepla.(PAP)

lzu/ bos/ bno/ mhr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)