Dwóch mieszkańców Olsztyna podejrzewanych o współpracę z tzw. mafią paliwową i "pranie brudnych pieniędzy" zatrzymali w czwartek funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego. Mężczyźni mogli zarobić na podrabianiu paliwa ponad milion sto tysięcy złotych, a "wyprać" kolejne ponad 4 mln zł.
Jak poinformowała PAP rzeczniczka warmińsko-mazurskiej policji Anna Siwek, według wstępnych szacunków, zatrzymani mogli sprzedawać codziennie nawet 200 tys. litrów odbarwionego oleju opałowego.
Siwek powiedziała, że 40-letni Wojciech Sz. i 52- letni Bogusław Z. mieli związki z zorganizowanymi grupami przestępczymi działającymi w Szczecinie i Gorzowie Wielkopolskim.
Fabrykę zlokalizowali w jednej z wsi pod Ostródą, gdzie w ziemi odnaleziono wkopane zbiorniki o pojemności 50 tys. litrów. W zbiornikach tych był odbarwiany olej opałowy.
"Mężczyźni zatrudniali chemików, którzy przy użyciu odpowiednich komponentów przerabiali paliwo. Potem trafiało ono na stacje benzynowe. Wśród oszukanych znalazły się również punkty sprzedaży dużych koncernów paliwowych" - powiedziała PAP Siwek.
Dotychczasowe ustalenia policji wskazują, że podrobione paliwo było wprowadzane do obrotu za pośrednictwem legalnie działających firm sprzedających olej napędowy. Zgromadzone materiały dowodowe świadczą o tym, że zatrzymani pomogli "wyprać" przy tym ponad 4 mln zł "brudnych pieniędzy".
Sprawę obrotu podrobionym paliwem nadzoruje od października ub. roku Prokuratura Okręgowa w Gdańsku. Do tej pory zatrzymano w związku z tą sprawą 14 osób. Grozi im do ośmiu lat więzienia. (PAP)
sos/ jer/ par/
