Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Warszawa: Pikieta w obronie szpitala przy ul. Brzeskiej

0
Podziel się:

Kilkanaście osób, głównie mieszkańców
warszawskiej Pragi, demonstrowało w czwartek przed szpitalem przy
ul. Brzeskiej. Obawiają się oni, że placówka może zostać
zlikwidowana. Dług szpitala wynosi około 45 mln zł, jednak
ostateczną decyzję o jego losie podejmie sejmik mazowiecki.

Kilkanaście osób, głównie mieszkańców warszawskiej Pragi, demonstrowało w czwartek przed szpitalem przy ul. Brzeskiej. Obawiają się oni, że placówka może zostać zlikwidowana. Dług szpitala wynosi około 45 mln zł, jednak ostateczną decyzję o jego losie podejmie sejmik mazowiecki.

Szpital przy ul. Brzeskiej został przejęty przez samorząd mazowiecki od PKP z długami. Dodatkowo w 2000 r. miał zmniejszony kontrakt. Placówka nie przeszła też restrukturyzacji - przy stosunkowo niewielkiej liczbie łóżek (255) zatrudniała 860 pracowników. Zła sytuacja finansowa szpitala spowodowała, że odeszli z niego specjaliści, zwłaszcza ortopedzi i anestezjolodzy.

Obecnie w szpitalu funkcjonuje oddział internistyczny oraz ambulatorium. Jak powiedziała dziennikarzom dr Renata Wal, która pracuje w szpitalu ponad 30 lat, od ośmiu lat w szpitalu jest coraz mniej pracowników; część jest zwalniana, inni odchodzą sami do innych placówek. W tej chwili w szpitalu pracuje około 270 osób.

"Sytuacja pracowników jest dramatyczna. Pozostali ci, którzy większą część swojego życia przepracowali właśnie tutaj. Ten szpital służył ludziom od wielu lat. Zawsze cieszył się dobrą opinią" - powiedziała Wal. Zaznaczyła jednak, że "w XXI wieku oddział interny nie ma racji bytu bez zaplecza chirurgicznego i anestezjologicznego".

Mieszkańcy Pragi w rozmowach z PAP podkreślali, że szpital jest niezbędny, od lat świadczy usługi na wysokim poziomie i dlatego - ich zdaniem - nie powinien zostać zlikwidowany.

W lipcu szpital przestał przeprowadzać zabiegi. Wstrzymana została działalność oddziału anestezjologii i intensywnej terapii. Wszystkie zaplanowane zabiegi zostaną wykonane w szpitalu w Międzylesiu.

Placówka nie ma środków na bieżącą działalność, bo wszystkie pozyskane fundusze natychmiast zajmuje komornik. Od czerwca 2002 r. także on wypłaca pensje pracownikom. Koszty komornicze wynoszą 80 tys. zł miesięcznie.

Zarząd województwa zastanawia się na podjęciem decyzji o połączeniu placówki ze szpitalem w Międzylesiu. Tylko w ten sposób szpital będzie mógł, choć w części, prowadzić dalszą działalność. Zarząd zakłada, że w przyszłości przy ul. Brzeskiej mogłyby powstać oddziały geriatryczne.

Czwartkowy protest zorganizował Komitet Pomocy i Obrony Represjonowanych Pracowników. (PAP)

gdy/ itm/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)