Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Warszawski adwokat aresztowany; w tle jego sprawy ludzie WSI

0
Podziel się:

Stołeczny sąd aresztował w środę
warszawskiego adwokata Janusza Sz. Według nieoficjalnych
informacji, zarzuca mu się udział w porwaniu w 2001 r. biznesmena
Jana Z., za czym z kolei miały stać osoby związane z Wojskowymi
Służbami Informacyjnymi.

Stołeczny sąd aresztował w środę warszawskiego adwokata Janusza Sz. Według nieoficjalnych informacji, zarzuca mu się udział w porwaniu w 2001 r. biznesmena Jana Z., za czym z kolei miały stać osoby związane z Wojskowymi Służbami Informacyjnymi.

Adwokata zatrzymało Centralne Biuro Śledcze na polecenie Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie, która postawiła mu zarzuty. Prok. Jarosław Mularzuk z tej prokuratury odmówił PAP ujawnienia treści zarzutów. Powiedział jedynie, że chodzi o "sprawę kryminalną". Dodał, że prokuratura wniosła o aresztowanie Sz.

Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście aresztował Sz. na trzy miesiące. Areszt będzie jednak uchylony, jeśli do końca listopada podejrzany wpłaci 400 tys. zł poręczenia majątkowego - dowiedziała się PAP w źródłach sądowych.

Według "Dziennika", zarzuty wobec Sz. dotyczą porwania przed pięciu laty biznesmena Jana Z. i afery domu maklerskiego Sur5Net.

Z nieoficjalnych informacji uzyskanych przez PAP w źródłach zbliżonych do organów ścigania wynika, że Jana Z. porwali ludzie powiązani z WSI, a tłem uprowadzenia miała być próba przejęcia kontroli nad Rafinerią Trzebinia przez oficerów WSI.

"Ani nie potwierdzam, ani nie zaprzeczam" - skomentował to prok. Mularzuk.

Według informacji PAP, porywacze bezskutecznie chcieli wymusić na Janie Z. sfałszowanie dokumentu, który umożliwiłby spółce Sur5Net (założonej pod "przykrywką" przez WSI) otrzymanie 100 mln dolarów kredytu. Pieniądze te miały posłużyć do zakupu większościowego pakietu udziałów w Rafinerii Trzebinia przez oficerów służb. Jana Z. zwolniono, bo obiecał dolarowy okup. Porywaczy wkrótce potem zatrzymano - ich szefem okazał się dawny współpracownik WSI.

W 2001 r. Janusz Sz. był pełnomocnikiem Rafinerii Trzebinia. To właśnie zaraz po spotkaniu z nim uprowadzono Jana Z., co zrodziło przypuszczenie, że to Janusz Sz. zlecił porwanie.

Okręgowa Rada Adwokacka w Warszawie nie została oficjalnie powiadomiona o sprawie - powiedział PAP rzecznik dyscyplinarny warszawskiej ORA mec. Krzysztof Stępiński. Dodał, że dopiero zawiadomienie od organów ścigania o przedstawieniu adwokatowi zarzutów może być podstawą do podjęcia przez rzecznika czynności dyscyplinarnych. "Z całym szacunkiem dla mediów, informacje prasowe nie mogą być dla nas wystarczającą podstawą" - dodał mec. Stępiński.(PAP)

sta/ wkt/ itm/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)