Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

We wtorek decyzja prezydenta Piotrkowa ws. ewentualnej rezygnacji ze stanowiska

0
Podziel się:

20.2.Łódź (PAP) - Prezydent Piotrkowa Trybunalskiego Waldemar
Matusewicz, którego sąd skazał na cztery lata więzienia za
łapownictwo, podejmie we wtorek decyzję, czy złoży rezygnację ze
swego stanowiska. O swojej decyzji ma poinformować na specjalnie
zwołanej konferencji prasowej.

20.2.Łódź (PAP) - Prezydent Piotrkowa Trybunalskiego Waldemar Matusewicz, którego sąd skazał na cztery lata więzienia za łapownictwo, podejmie we wtorek decyzję, czy złoży rezygnację ze swego stanowiska. O swojej decyzji ma poinformować na specjalnie zwołanej konferencji prasowej.

Jak poinformował w poniedziałek PAP szef biura prasowego i promocji miasta Marcin Pampuch, od kilku dni trwa "analizowanie wszystkich rozpoczętych projektów i inwestycji pod kątem ewentualnych problemów z ich realizacją w przypadku rezygnacji Matusewicza z funkcji prezydenta miasta".

Prezydent rozmawiał na ten temat też ze swoimi kolegami samorządowcami, z klubami radnych oraz osobami, którym ufa i bardzo liczy się z ich zdaniem.

W ub. środę Sąd Okręgowy w Łodzi skazał urzędującego prezydenta na cztery lata więzienia i 25 tys. zł grzywny. Orzekł też wobec niego pięcioletni zakaz pełnienia funkcji publicznych. Wyrok jest nieprawomocny, a Matusewicz zapowiedział złożenie apelacji.

Łódzka prokuratura oskarżyła Matusewicza, że w latach 1999-2000, kiedy był marszałkiem województwa łódzkiego z ramienia SLD i miał wpływ na obsadę stanowisk, zażądał ponad pół miliona złotych i przyjął - jak wynika z wyliczeń sądu - prawie 60 tys. zł łapówek od ówczesnego prezesa Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej Marka K. oraz osób powiązanych ze spółkami- córkami Funduszu. Część z tych pieniędzy miała zasilić SLD.

Łapówki - zdaniem sądu - przyjmował zarówno w gotówce, jak i w formie opłacenia rachunków w restauracjach czy alkoholu. W jednym przypadku Matusewicz żądał 5 proc. wartości transakcji przeprowadzonej przez jedną ze spółek-córek Funduszu; rocznie miało to być około pół miliona złotych. Zażądał również telefonu komórkowego i przenośnego komputera oraz opłacenia prywatnego wyjazdu do Paryża.

Matusewicz od początku nie przyznawał się do winy. Podkreśla, że wszystkie te zarzuty to pomówienia ze strony Marka K. (PAP)

jaw/ woj/ itm/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)