Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Większość europejskich giełd na minusie

0
Podziel się:

W czwartek główne giełdy w Europie zakończyły sesje na minusach. Wyjątkiem
był warszawski parkiet, który w ostatnich minutach handlu wyszedł ponad kreskę. Pogorszenie
nastrojów wywołały kiepskie dane z rynku pracy w USA.

W czwartek główne giełdy w Europie zakończyły sesje na minusach. Wyjątkiem był warszawski parkiet, który w ostatnich minutach handlu wyszedł ponad kreskę. Pogorszenie nastrojów wywołały kiepskie dane z rynku pracy w USA.

Na zamknięciu WIG20 zyskał 0,55 proc. (dzień rozpoczął od wzrostu o 1,28 proc.). Znacznie gorzej było na innych głównych giełdach w Europie. Niemiecki DAX zakończył sesję 1,7-procentowym spadkiem (na otwarciu wzrósł o ponad 1 proc.), francuski CAC 40 spadł o 0,65 proc. (dzień rozpoczął zwyżką o 0,86 proc.), a brytyjski FTSE 100 spadł o 1,4 proc. (sesję rozpoczął wzrostem o 0,79 proc.).

Analityk TMS Brokers Przemysław Gerschmann stwierdził, że nastroje inwestorów popsuły dane z amerykańskiego rynku pracy. Tamtejsze ministerstwo pracy poinformowało, że liczba osób ubiegających się pierwszy raz o zasiłek dla bezrobotnych sięgnęła 417 tys. Ekonomiści z Wall Street spodziewali się, że 405 tys. wobec 412 tys. tydzień wcześniej, po korekcie.

Spadek optymizmu wywołany danymi widać było też za oceanem. Na otwarciu Dow Jones wzrósł o 0,62 proc., Nasdaq o 0,61 proc., a S&P 500 wzrósł o 0,98 proc. Po kilkunastu minutach indeksy były pod kreską. O 18.30 Dow Jones spadał o 1,22 proc., Nasdaq o 1,36 proc., a S&P 500 o 1,2 proc.

"Warto zwrócić uwagę na fakt, ze spółki reprezentujące defensywne sektory - infrastruktura komunalna, służba zdrowia - spadały ponad dwukrotnie mocniej niż reszta walorów, a najlepiej zachowywały się omijane przez inwestorów banki" - powiedział Łukasz Wróbel z Noble Securities.

Dodał, że to efekt informacji, że znany inwestor, Warren Buffett zamierza kupić akcje Bank of America za blisko 5 mld dolarów.

"Podobne posunięcie po panice z 2008 roku pozwoliło zarobić inwestorowi fortunę na papierach Goldman Sachs" - przypomniał Wróbel.

Słabe dane z amerykańskiego rynku pracy odbiły się negatywnie również na rynku walutowym, ale to nie jedyny powód - stwierdzili analitycy. "Rynek eurodolara od kilku dni konsoliduje się w przedziale 1,4350 - 1,4500, jednak po godzinie 15.00 dolar gwałtownie się umocnił, docierając do 1,4330. Nerwowe wahania na tej parze walutowej są wywołane oczekiwaniami na przebieg dorocznego spotkania bankierów w Jackson Hole, które odbędzie się w piątek" - stwierdził Gerschmann z TMS Brokers.

Osłabił sie też złoty - po 18.30 za euro płacono 4,16 zł, za dolara 2,90 zł, a za franka szwajcarskiego 3,64 zł. Przed południem euro kosztowało 4,15 zł, dolar 2,87 zł, a frank 3,61 zł.

W piątek na 16.00 zapowiedziana jest konferencja szefa Rezerwy Federalnej Bena Bernanke. Inwestorzy spekulują, że może on poinformować o kolejnej rundzie skupu amerykańskich aktywów. Analitycy są jednak sceptyczni.

"Jest mało prawdopodobne, żeby zapowiedział trzecią rundę skupu obligacji +QE3+. Bernanke raczej powtórzy dotychczasowe zapewnienia, że stopy zostaną na niskim poziomie do połowy 2013 roku, zapowiadając co najwyżej inne +miękkie+ działania. Może też omówić katalog instrumentów, jakimi dysponuje Fed, żeby w przyszłości wesprzeć słabnący wzrost gospodarczy" - przypuszcza analityk X-Trade Brokers Marcin Kiepas.

Łukasz Wróbel z Noble Securities również uważa, że szef Fed nie poinformuje o rozpoczęciu trzeciej rundy programu skupu papierów i uważa, że rynek się rozczaruje. "Im wyższe oczekiwania, tym bardziej rozczarowani będą inwestorzy, jeśli trzecia runda rozluźniania polityki banku centralnego nie dojdzie do skutku. Dla rynków akcji może to oznaczać pogłębienie spadków z początku miesiąca" - ocenił Wróbel. (PAP)

rbk/ amac/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)