Około półtora metra sześciennego wody skażonej bakteriami coli, dostało się z wodociągu miejskiego w Pleszewie do ujęcia zaopatrującego miejscowy szpital. Wszystkie krany w tej jednostce zostały w sobotę zamknięte.
Po skażeniu ujęcia wody w Pleszewie bakteriami coli, około 21 tysięcy mieszkańców tej miejscowości nie może już szósty dzień korzystać z miejskiego wodociągu. Miejscowa prokuratura zleciła tamtejszej policji wszczęcie śledztwa w tej sprawie.
"Sanepid wydał decyzję o niedopuszczeniu wody ze szpitalnego ujęcia do celów konsumpcyjnych. Dla bezpieczeństwa pacjentów zakręcono wszystkie krany" - poinformowała PAP wicestarosta pleszewski Dorota Czaplicka.
Szpital kupił wodę dla pacjentów, a burmistrz miasta zobowiązał się dostarczać wodę dla kuchni.
Szpitalne laboratorium cały czas bada jakość wody w swoim ujęciu. "Skażenie jest niewielkie, konieczne jest wyczyszczenie całej sieci. Potrwa to około 48 godzin. W tym czasie będą wykonywane tylko pilne, nie dające się przełożyć na inny termin operacje" - poinformowała Czaplicka.
"Najprawdopodobniej woda została zatruta gnojowicą, pochodzącą z jednego z gospodarstw rolnych, przylegających do ujęcia" - powiedział PAP prezes miejscowego Przedsiębiorstwa Komunalnego Jan Rowecki. Nie wyklucza się też możliwości, że do ujęcia mógł dostać się wywar z pobliskiej gorzelni lub inne nieczystości.
"Wodę rozwozi kilkanaście beczkowozów. Uruchomiono także dwa punkty czerpalne, znajdujące się 3 kilometry od centrum miasta" - poinformował PAP kierownik wydziału gospodarki komunalnej miejscowego magistratu Grzegorz Knappe. Dodał, że woda z miejskiego wodociągu może być używana jedynie do celów sanitarnych.
"Wszczęte śledztwo dotyczy zanieczyszczenia wody, które może zagrażać życiu lub zdrowiu wielu osób. Trwają przesłuchania, zabezpieczono dokumentację oraz próbki skażonej ziemi i wody do dalszych badań" - poinformował PAP rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Kaliszu - Janusz Walczak.
Burmistrz Pleszewa Marian Adamek poinformował PAP, że w sobotę sanepid pobrał próbki wody i w niedzielę będzie wiadomo, czy jest zdatna do picia. "Jeśli tak będzie, ogłosimy niezwłocznie, że mieszkańcy mogą już korzystać z wodociągu" - zapowiedział.
Według Walczaka, sprawcy umyślnego skażenia wody grozi do pięciu lat więzienia. Nieumyślne doprowadzenie do takiego zdarzenia jest zagrożone karą grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do dwóch lat.(PAP)
zak/ bba/