*35 osób z okolic Czarnkowa i Obornik (Wielkopolska), zarażonych włośnicą po zjedzeniu kiełbasy z dzika, było hospitalizowanych od początku kwietnia w szpitalu Kliniki Chorób Pasożytniczych i Tropikalnych Akademii Medycznej w Poznaniu. *
"Do tej pory w szpitalu przebywa jeszcze 23 chorych, a do wtorku zgłosiło się w ambulatorium łącznie 98 osób" - poinformowała PAP zastępca ordynatora szpitala klinicznego nr 2 - Elżbieta Kacprzak. Podała, że "stan zdrowia chorych jest zadowalający i nic nie zagraża ich życiu".
Zarażeni to głównie myśliwi i ich rodziny. Jak ustalono, chory na włośnicę dzik został zastrzelony podczas polowania pod koniec lutego. O sprawie zawiadomiona została prokuratura, która ustala w jaki sposób wyroby z niezbadanego mięsa trafiły na stoły poszkodowanych osób.
Włośnica to zarażenie larwami włośnia, znajdującymi się w mięśniach chorych zwierząt, m.in. świń, dzików, rzadziej nutrii. Po zjedzeniu przez człowieka zakażonego mięsa, larwy przedostają się do żołądka i jelit, potem do naczyń chłonnych i mięśni.
Ludzie chorują na włośnicę po zjedzeniu surowego lub niedogotowanego, zarażonego mięsa lub wędlin wędzonych w zbyt niskiej temperaturze. Choroba najczęściej zaczyna się zaburzeniami w przewodzie pokarmowym. Jej objawami mogą być nudności, wymioty, biegunka, a także gorączka, bóle mięśniowe, uczucie rozbicia, bóle głowy, pocenie się i obrzęki wokół oczu, obrzęki twarzy. (PAP)
zak/ plo/