Policjanci z Poznania prowadzą, pod nadzorem prokuratury, czynności mające na celu ustalenie okoliczności śmiertelnego zranienia myśliwego, do którego doszło w nocy z wtorku na środę w lesie w pobliżu miejscowości Pobiedziska (Wielkopolska).
"Posiadający uprawnienia łowieckie 47- i 33-letni myśliwi wybrali się na nocne polowanie na dzika. Młodszy z mężczyzn pozostał na stanowisku, a starszy oddalił się. Kiedy 47-latek wracał, młodszy jego kolega, myśląc, że to dzik, oddał do niego strzał ze sztucera. Mężczyzna zmarł po godzinie" - poinformował w środę PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu, Mirosław Adamski.
33-latkowi postawiono zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci.
Jak się okazało, zmarły myśliwy wprowadzał młodszego do koła łowieckiego. "Podejrzany miał uprawnienia od zaledwie sześciu miesięcy" - podkreślił Adamski. "Oprócz okoliczności związanych z przebiegiem polowania, sprawdzamy także, czy posiadanie sztucera i używanie go przez tak młodego stażem myśliwego było zgodne z prawem" - zaznaczył prokurator.
Badania wykazały, że młodszy myśliwy był "w stanie po użyciu alkoholu" - miał 0,13 prom. alkoholu we krwi.(PAP)
zak/ hes/
