Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Wielkopolskie: Sprawa b. esbeka z Konina odroczona do sierpnia

0
Podziel się:

Sąd w Koninie (Wielkopolska) odroczył w
czwartek do 30 sierpnia rozprawę b. funkcjonariusza miejscowej
Służby Bezpieczeństwa Romana K., oskarżonego przez IPN o
psychiczne znęcanie się w latach 80. nad dwoma działaczami opozycji.

Sąd w Koninie (Wielkopolska) odroczył w czwartek do 30 sierpnia rozprawę b. funkcjonariusza miejscowej Służby Bezpieczeństwa Romana K., oskarżonego przez IPN o psychiczne znęcanie się w latach 80. nad dwoma działaczami opozycji.

Postanowienie sądu wiąże się z listami, jakie pokrzywdzony w tej sprawie Kazimierz B. nieoczekiwanie przekazał w maju. Jest to plik korespondencji B. pisanej do żony i swoich dzieci w czasie internowania w Mielęcinie. Jak twierdzi, mają one zaprzeczyć zarzutom, że utrzymywał on w czasie internowania wręcz koleżeńskie kontakty z oskarżonym Romanem K. Przekazał także sądowi list do ówczesnego komendanta milicji, w którym skarżył się na czynności funkcjonariuszy.

Na kolejnej rozprawie sąd przesłucha Kazimierza B. i jego żonę Bożenę. "Sąd będzie miał na celu zweryfikowanie treści dostarczonych listów oraz nowych materiałów, jakie załączył obrońca" - powiedział po rozprawie PAP mecenas Michał Janczak, obrońca K.

Prokurator Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Poznaniu zarzuca b. esbekowi, że od grudnia 1981 r. do maja 1982 r., odwiedzając internowanego w ośrodku odosobnienia konińskiego lekarza Kazimierza B. - zastraszał go i dręczył psychicznie. Opowiadał mu m.in. o rzekomej zdradzie żony i groził, że jego synowie nie skończą szkół, tylko zostaną wcieleni do ZOMO. Nakłaniał też lekarza do opuszczenia kraju.

Romanowi K. zarzucono także, że w latach 1982-1986 znęcał się podczas internowania, zatrzymań i tzw. rozmów profilaktycznych nad prowadzącym działalność niepodległościową studentem Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego - Grzegorzem M. Według prokuratora, Roman K. groził pokrzywdzonemu m.in. zgwałceniem jego przyjaciółki, wyrzuceniem ze studiów, znieważał go i drwił z jego religijności.

Roman K. nie przyznaje się do winy. Od początku twierdzi, że sporządzony przez IPN akt oskarżenia jest "oparty na fałszywych przesłankach". Wszystkie zarzuty potwierdzili natomiast obaj pokrzywdzeni. (PAP)

zak/ pz/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)