*Zdaniem wiceszefa LPR Wojciecha Wierzejskiego, poniedziałkowa debata telewizyjna szefa PO Donalda Tuska z b. prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim zakończyła się remisem ze wskazaniem na Tuska. *
Szef LPR Roman Giertych powiedział PAP, że nie oglądał debaty między - jak określił - "dwiema lewicowymi partiami".
"Debata wyrównana, ale ze wskazaniem na Tuska. Kwaśniewski był w lepszej formie, niż w rozmowie z Kaczyńskim, Tusk był w gorszej formie, przez co nastąpiło takie wyrównanie" - ocenił Wierzejski w rozmowie z PAP.
Według wiceszefa Ligi, były prezydent "był elokwentny, pokazał, że jest mężem stanu, który otarł się o salony światowe i realizował polską politykę". "Tusk starał się być bardziej konkretny i bardzo trafnie podsumował lata rządów SLD, wypominając korupcję, +kolesiostwo+. Tym podsumowaniem złych rządów Tusk przeważył szalę na swoją stronę" - uważa Wierzejski.
Dodał, że w konkretnych tematach "niewiele było różnic do uchwycenia" pomiędzy PO a LiD. Zwrócił uwagę, że mówiąc o wejściu Polski do strefy euro Kwaśniewski mówił o roku 2012 a Tusk - o 2013 roku.
"W sprawie wojny w Iraku mieli takie samo zdanie (...) Teraz obaj są za tym, aby tę misję zakończyć, ale przecież ponoszą odpowiedzialność za wysłanie wojsk polskich do Iraku" - podkreślił polityk Ligi. "Debata generalnie dotyczyła przeszłości, ostatnich 18 lat i wzajemnego przerzucania się odpowiedzialnością za błędy, a o przyszłości mówiono niewiele" - dodał Wierzejski.
W jego ocenie, niezależnie od tego, jakie padały pytania Kwaśniewski i Tusk "mieli do przekazania swoim ludziom swój przekaz". "Stąd ta debata mogłaby również polegać na tym, że każdy dostałby pół godziny, jeden swoje odczytał, drugi swoje" - zaznaczył Wierzejski. (PAP)
ajg/ la/ mhr/