Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Włochy: 100 rannych podczas akcji przeciwników szybkiej kolei

0
Podziel się:

#
większa liczba rannych, wypowiedzi ministra infrastruktury i przedstawiciela organizacji "No TAV"
#

# większa liczba rannych, wypowiedzi ministra infrastruktury i przedstawiciela organizacji "No TAV" #

03.07. Rzym (PAP) - Około 100 osób rannych, w tym 76 włoskich policjantów - to bilans niedzielnych starć niedaleko Turynu, na północy Włoch, podczas gwałtownych protestów przeciwników szybkiej kolei TAV, która ma połączyć stolicę Piemontu z Lyonem w środkowej Francji.

Zdaniem przeciwników kolei, zniszczy ona środowisko naturalne.

Policja twierdzi, że wśród protestujących byli znani z agresywnych działań anarchiści, określani jako "black block". Aresztowano pięciu najbardziej krewkich manifestantów.

Starcia, które przekształciły się w wielogodzinną bitwę wybuchły w zalesionym rejonie miejscowości Chiomonte w Dolinie Susa w Piemoncie, podczas kolejnej w tych dniach wielotysięcznej - i zapowiadanej jako pokojowa - demonstracji przeciwko budowie kolei. Protest zorganizował skupiający różne środowiska ruch "No TAV".

Policjanci zostali obrzuceni kamieniami, petardami i butelkami z amoniakiem. Właśnie gwałtowność tego ataku na funkcjonariuszy, czuwających nad przebiegiem manifestacji, skłoniła miejscową komendę policji do postawienia tezy, że do szeregów jej uczestników przeniknęli wichrzyciele.

Atakowani policjanci odpowiedzieli gazem łzawiącym. Wybuchła panika i doszło do masowej ucieczki manifestantów z miejsca, gdzie starcia były najbardziej intensywne. Niektórzy protestujący podpalali wszystko, co spotkali na swej drodze i dopuścili się licznych aktów wandalizmu.

Duża grupa przedarła się na teren budowy kolei. Dla bezpieczeństwa policja nakazała przerwanie robót i ewakuację pracujących tam robotników. Jeden z nich odniósł obrażenia trafiony kamieniem przez uczestnika protestu.

Organizatorzy twierdzą, że w niedzielnej demonstracji udział wzięło około 50 tysięcy osób, które przybyły niemal z całych Włoch. W kilku wielokilometrowych pochodach szło także wiele dzieci oraz, jak twierdzą siły porządkowe, cudzoziemcy, głównie Francuzi i Hiszpanie.

"Chcieliśmy otoczyć teren budowy i otoczyliśmy. A zatem wygraliśmy. Widzieliśmy, kto stosuje przemoc i kto puszcza gaz łzawiący na wysokości człowieka" - tak niedzielny protest i reakcję policji podsumował przywódca ruchu "No TAV" Alberto Perino. "Kolej TAV nigdy nie powstanie, bo nie ma na to pieniędzy, nie ma jasnych pomysłów i dlatego, że jesteśmy my"- dodał.

"Rząd będzie kontynuował prace przy budowie TAV i jesteśmy wdzięczni siłom porządkowym"- oświadczył włoski minister infrastruktury Altero Matteoli. Dodał, że inwestycja ta przyczyni się do rozwoju, wzrostu gospodarczego i zwiększy zatrudnienie.

"Mała agresywna grupa przestępców, przybyłych z całych Włoch i zagranicy nie zmieni idei rządu, który zamierza zrealizować tę budowę zgodnie z porozumieniami i zobowiązaniami" - oświadczył włoski minister.

Włochy i Francja podpisały porozumienie o wspólnej budowie bardzo nowoczesnej kolei Turyn-Lyon w 2001 roku. Od tego czasu nieprzerwanie trwają protesty przeciwko tej inwestycji, szacowanej na 15 mld euro. Swój sprzeciw wobec tego projektu jego przeciwnicy uzasadniają przekonaniem, że budowa, w ramach której powstanie gigantyczny tunel kolejowy w Alpach, zniszczy w nieodwracalny sposób tamtejsze środowisko naturalne. Szybka kolej ma być gotowa do 2025 roku.

Z Rzymu Sylwia Wysocka (PAP)

sw/ ap/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)