Benedykt XVI powiedział w homilii podczas mszy przed sanktuarium Matki Bożej Różańcowej w Pompejach w niedzielę, że różaniec jest "duchową bronią w walce ze złem, z wszelką przemocą, o pokój w sercach, w rodzinach, w społeczeństwie i świecie".
Do sanktuarium u stóp Wezuwiusza papież przybył z kilkugodzinną pielgrzymką. Zostało ono zbudowane pod koniec XIX wieku przez błogosławionego Bartolo Longo - nawróconego antyklerykała.
"Przybywam śladem Sługi Bożego Jana Pawła II" - mówił Benedykt XVI witając tysiące wiernych. Polski papież jako pierwszy biskup Rzymu był tam w latach 1979 i 2003.
Przypominając burzliwe życie założyciela sanktuarium, Benedykt XVI mówił, że był on w pewnym okresie swego życia zagorzałym przeciwnikiem Kościoła i oddawał się praktykom spirytualistycznym oraz zabobonom. Papież zauważył następnie, że także obecnie "nie brakuje podobnych" tendencji antyklerykalnych.
Podkreślił, że błogosławiony Bartolo Longo, podobnie jak święty Paweł, "z prześladowcy został przemieniony w apostoła" wiary chrześcijańskiej, kultu maryjnego i różańca.
"Powodowany miłością, był on w stanie zaprojektować nowe miasto, które powstało wokół sanktuarium maryjnego, niczym promieniowanie jego światła wiary i nadziei" - zaznaczył papież, dodając, że sanktuarium powstało na gruzach antycznych Pompejów.
"Historia Kościoła bogata jest - dzięki Bogu - w doświadczenia tego rodzaju i dziś także można ich zliczyć wiele we wszystkich stronach ziemi" - powiedział. Ocenił następnie: "są to doświadczenia braterstwa, które pokazują oblicze innego społeczeństwa".
"Siła miłości jest nieodparta: prawdziwie miłość porusza świat!" - przypomniał Benedykt XVI.
Sylwia Wysocka(PAP)
sw/ ksaj/ abe/