Szósty dzień z rzędu Benedykt XVI spędza urlop w górach w Bressanone w Górnej Adydze nie opuszczając terenu seminarium, w którym się zatrzymał.
Bywał tam wielokrotnie wcześniej jako młody teolog, a potem kardynał.
Dziennik "Avvenire" pisze w sobotę o rosnącym oczekiwaniu mieszkańców na spotkanie z papieżem podczas jego wycieczki po okolicy.
Do tej pory Benedykt XVI nie skorzystał z możliwości udania się na spacer lub dalszą wyprawę na jednej z dwudziestu przygotowanych dla niego tras - zauważa katolicka gazeta.
Podkreśla, że brama średniowiecznego seminarium pozostaje zamknięta i wciąż nie wiadomo, kiedy papież wyjedzie z terenu pilnie strzeżonej posesji.
Tymczasem mieszkańcy okolicy oraz przebywający w Górnej Adydze turyści nie tracą nadziei, że zobaczą papieża. Ludzie tak bardzo na to czekają, że ilekroć otwiera się brama seminarium, biegną na widok każdego wyjeżdżającego samochodu. Za każdym razem jednak jest on pusty - dodaje dziennik.
Według "Avvenire" papież oczekiwany jest w wielu miejscach, między innymi w pobliskiej miejscowości Novacella, gdzie znajduje się stare opactwo augystynianów. Czeka się na niego także we wsi Rasa w Val Pusteria, skąd pochodziła rodzina matki papieża i gdzie nadal mieszka jego daleki krewny o nazwisku Tauber.
Z kolei na cmentarzu w Rio di Pusteria pochowany jest Anton Peintner, brat babki papieża. Otoczenie Benedykta XVI nie poinformowało jednak, czy odwiedzi on jedno z tych miejsc.
Na razie spędza on czas ze swym starszym bratem księdzem Georgiem Ratzingerem przechadzając się po ogrodzie wokół gmachu seminarium.
W sobotę w Bressanone trwają przygotowania do niedzielnego spotkania z papieżem na południowej modlitwie Anioł Pański. Media informują, że wprowadzono tam zaostrzone środki bezpieczeństwa, a policja przeprowadziła liczne kontrole w całym miasteczku.
Sylwia Wysocka (PAP)
sw/ ro/
