Włoscy politycy oddają hołd zmarłej w poniedziałek byłej premier Wielkiej Brytanii Margaret Thatcher. Choć dominuje przekonanie, że była to jedna z największych osobistości sceny międzynarodowej, nie brak też krytyki pod adresem jej polityki gospodarczej.
Prezydent Giorgio Napolitano, były wieloletni prominentny działacz włoskiej partii komunistycznej, w przesłaniu wystosowanym do królowej Elżbiety II napisał, że z ogromnym smutkiem przyjął wiadomość o śmierci byłej premier.
"Odeszła dzisiaj wielka protagonistka życia politycznego, ekonomicznego i społecznego Zjednoczonego Królestwa, która z odwagą i determinacją prowadziła kraj w chwilach złożonych i trudnych, przekazując narodowi ufność i jedność" - podkreślił Napolitano.
"Baronessa Thatcher pozostawiła głęboki ślad na scenie międzynarodowej w latach, w których nastąpił koniec zimnej wojny, umacniając solidarność atlantycką i angażując się na rzecz zniesienia barier w Europie" - oświadczył włoski prezydent, którego zdaniem spojrzenie Margaret Thatcher było nacechowane "wolnością i demokracją".
Były lewicowy premier i były przewodniczący Komisji Europejskiej Romano Prodi ocenił, że pani Thatcher "zmieniła świat". Ale jej rewolucja - dodał - "pogłębiła różnice między bogatymi a biednymi".
"Kryzysowi ekonomicznemu na pewno pomogły te nierówności" - dodał Prodi.
Były premier, przywódca centroprawicy Silvio Berlusconi powiedział, że była szefowa rządu w Londynie to największa osobistość polityki XX wieku. "To ona z Ronaldem Reaganem zmieniła kurs historii, pokonała komunizm i sprawiła, że politycy umiarkowani, liberałowie i konserwatyści byli dumni ze swych idei" - podkreślił.
Berlusconi oświadczył, że Margaret Thatcher była dla niego wzorem, gdy wchodził na scenę polityczną w 1994 roku. Jego zdaniem jej linia postępowania powinna być modelem dla Włoch, wychodzących z kryzysu.
Z Rzymu Sylwia Wysocka (PAP)
sw/ mc/
