12.2.Łódź (PAP) - Zarządu wojewódzki Polskiego Stronnictwa Ludowego w Łodzi zdecydował w niedzielę, że wykluczony z partii eurodeputowany Janusz Wojciechowski pozostaje szefem PSL w Łódzkiem.
W specjalnej uchwale władze łódzkiego PSL wniosły o natychmiastowe uchylenie uchwały Naczelnego Komitetu Wykonawczego Stronnictwa, dotyczącej wykluczenia z partii trzech eurodeputowanych (Wojciechowskiego także Zdzisława Podkańskiego i Zbigniewa Kuźmiuka).
Obecny na posiedzeniu prezes PSL Waldemar Pawlak nie chciał komentować tej decyzji.
Wojciechowski, po wykluczeniu z ugrupowania przez NKW PSL, złożył tydzień temu rezygnację z funkcji szefa ludowców w Łódzkiem. Na niedzielę zwołano nadzwyczajne posiedzenie łódzkich władz PSL.
Dziennikarze zostali wyproszeni z sali obrad; burzliwe posiedzenie trwało niemal siedem godzin. W końcu zarząd przyjął uchwałę w tajnym głosowaniu zdecydowaną większością głosów - 33 członków zarządu było za, 12 przeciw.
Po obradach Wojciechowski powiedział PAP, że podejmie się dalszego kierowanie łódzką organizacją PSL i będzie oczekiwał określenia się wobec tej sytuacji NKW PSL. "Można było się spodziewać, że tak się skończy, dlatego że to była pochopna decyzja, nielegalna i wpychająca PSL w podział" - mówił Wojciechowski.
Jego zdaniem, członkowie łódzkich władz partii nie tylko okazali mu zaufanie, ale również "sprzeciwili się takiemu rozbijackiemu podejściu kierownictwa PSL". "Teraz NKW musi zrobić drugi krok; przyznać się do błędu, wycofać z tych działań i przyznać nam prawo do funkcjonowania w PSL" - podkreślił.
Jego zdaniem, decyzja łódzkich władz PSL to sygnał niezadowolenia z tego, co się dzieje w PSL i sygnał do zwołania Kongresu.
Wojciechowski pytany o zapowiedź powołania przez trzech wykluczonych eurodeputowanych nowej partii PSL-Piast, powiedział, że to czy wycofają się z planów tworzenia tej partii, zależy teraz od NKW i prezesa PSL.
"Prezes Pawlak wyraźnie przyjechał z nastawieniem, żeby ten podział się dokonał, przyjechał tu dopilnować, żeby nasze wykluczenie z PSL stało się faktem i wręcz zachęcał nas do tego. Od niego w bardzo dużej mierze zależy, czy będziemy już w takiej sytuacji, że trzeba tworzyć nową partię" - dodał Wojciechowski.
Pawlak, nie chciał komentować decyzji łódzkich władz Stronnictwa. Powiedział jedynie, że podjęli oni swoje własne decyzje. "Jeżeli uważają, że szanse są na listach PiS-u, to myślę, że jeszcze zobaczymy jak to będzie wyglądało za kilka miesięcy" - powiedział.
Podczas obrad działacze Forum Młodych Ludowców chcieli wręczyć Pawlakowi - jak to określił szef FML w Łódzkiem Piotr Pietrzak - insygnia jego obecnej władzy w PSL: kukłę w białym kapturze, "symbolizującą sąd kapturowy na europosłami" oraz plakat symbolizujący ruinę finansową i polityczną PSL. Prezes ludowców nie chciał jednak ich przyjąć. (PAP)
szu/ woj/