Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Wojciechowski: Ten wyrok ma wymiar symboliczny

0
Podziel się:

Jesteśmy w wyjątkowej chwili, kiedy ta
historia ciągle jeszcze jest w rękach sędziów i sędziowie jeszcze
ferują wyroki. Ale ona na naszych oczach już przechodzi w ręce
historyków - tak komentował wyrok skazujący b. zomowca Ireneusza
K. za śmiertelne pobicie w 1983 r. Grzegorza Przemyka pisarz Piotr
Wojciechowski.

Jesteśmy w wyjątkowej chwili, kiedy ta historia ciągle jeszcze jest w rękach sędziów i sędziowie jeszcze ferują wyroki. Ale ona na naszych oczach już przechodzi w ręce historyków - tak komentował wyrok skazujący b. zomowca Ireneusza K. za śmiertelne pobicie w 1983 r. Grzegorza Przemyka pisarz Piotr Wojciechowski.

"Myślę o dzisiejszych maturzystach, którzy dzisiaj są w wieku zamordowanego maturzysty, poety, syna poetki - i chciałbym - mówi Wojciechowski - aby oni zrozumieli, co się działo i żeby zobaczyli, jak strasznie trudno jest wymierzyć sprawiedliwość również tym, którzy osłaniali morderców. Przecież są sędziowie, którzy skazywali niewinnych ludzi, tych pracowników pogotowia, za pobicie Przemyka. To wszystko są winy nieosądzone i niedocieczone" - zauważył Wojciechowski.

Według pisarza, za chwilę będzie już za późno "aby osądzić tych, którzy osłaniali morderców, którzy dokonywali oszustw i matactw, żeby ich osłonić, którzy karali niewinnych za zbrodnie nie popełnione".

Nastąpi jednak, zdaniem Wojciechowskiego, czas dla historyków. Ważne jest tylko - podkreśla pisarz - aby o tym mówili i mówili prawdę, aby młodzież zechciała tego słuchać i rozumieć.(...) "Żeby ci współcześni maturzyści pojęli i żeby mieli nauczycieli, komentatorów, publicystów, którzy im wytłumaczą tamtą grozę, tamtą wielką niesprawiedliwość i trudność +sprawiedliwości prawa+ i +sprawiedliwości historii+".

Ale, z kolei - zwraca uwagę Wojciechowski - widzimy jak niesłychanie czas szybko biegnie i wszystko na naszych oczach już staje się historią. Nagle czujemy, że oni - winni - będą nieukarani. To jest przerażające.

"Osoba dzisiaj skazanego zomowca ma znaczenie symboliczne" - powiedział Wojciechowski. I dodał: "Nie wiadomo jednak jakie jeszcze będą czynione zabiegi, żeby skazanego uwolnić, bo są siły, które chcą pokazać, że tacy ludzie są bezkarni i pozostaną bezkarni". (PAP)

jjj/ abe/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)