Tygodnik "Wprost" musi zamieścić sprostowania rektora Uniwersytetu Gdańskiego prof. Andrzeja Ceynowy do artykułu, według którego dokumenty IPN świadczą, że naukowiec współpracował z SB - zdecydował warszawski sąd okręgowy.
W kwietniu zeszłego roku "Wprost" w artykule pt. "Agenci w gronostajach" napisał, że "przywódcy antylustracyjnego buntu na uniwersytetach" - m.in. prof. Ceynowa - mieli współpracować z SB. Tygodnik powoływał się na dokumenty IPN.
Po publikacji Ceynowa zapewniał, że nie był agentem, choć przyznawał, że w latach 70. był zmuszany przez SB do współpracy. Dodał, że w związku z pełnioną przez niego przed laty funkcją pełnomocnika rektora UG ds. amerykańskiego stypendium Fullbrighta był wzywany na milicję. W trybie Prawa prasowego zwrócił się do redakcji tygodnika o zamieszczenie sprostowania i odpowiedzi na krytykę prasową. Swe stwierdzenia sformułował w 17 osobnych punktach - każde z nich zaczynało się od tytułu "Oświadczenie prof. Andrzeja Ceynowy w sprawie nieprawdziwych publikacji tygodnika +Wprost+...", precyzując potem, co jest prostowane jako nieprawdziwe lub godzące w dobra osobiste rektora.
"Wprost" nie zamieścił żądanego tekstu, więc sprawa trafiła na wokandę warszawskiego sądu okręgowego. (PAP)
pru/ malk/ 15:20 08/01/25