Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Wrocław: Flaga Tybetu na wrocławskiej Iglicy

0
Podziel się:

W piątek we Wrocławiu, przy pomniku
upamiętniającym krwawe stłumienie protestu studentów na placu
Tiananmen w 1989 r., zapłonęły świece, a na blisko 100-metrowej
Iglicy zawisła flaga Tybetu. Wrocławianie manifestowali poparcie
dla walki o prawa człowieka w Chinach.

W piątek we Wrocławiu, przy pomniku upamiętniającym krwawe stłumienie protestu studentów na placu Tiananmen w 1989 r., zapłonęły świece, a na blisko 100-metrowej Iglicy zawisła flaga Tybetu. Wrocławianie manifestowali poparcie dla walki o prawa człowieka w Chinach.

Pomnik na wrocławskim pl. Dominikańskim przedstawia zniszczony rower na kostce brukowej. Widnieje na nim napis: "Tian'Anmen Pekin - Wrocław 4 czerwca 1989 - 4 czerwca 1999". W piątek przy pomniku zapłonęło kilka zniczy, ktoś położył małą wiązankę polnych kwiatów.

Natomiast gałązkę oliwną, na znak solidarności ze społeczeństwem Chin, złożył poseł do Parlamentu Europejskiego Józef Pinior. "Cieszę się, że to w Chinach są Igrzyska Olimpijskie, że to państwo może się teraz pokazać z jak najlepszej strony. Jednocześnie ta gałązka jako znak pokoju jest z mojej strony znakiem solidarności z Chińczykami, którzy Igrzyska spędzą w więzieniach i aresztach, czyli znak solidarności z Chinami, które walczą o wolność i demokrację" - powiedział dziennikarzom Pinior.

Pinior złożył też kwiaty, na znak "pamięci o Chińczykach, którzy zginęli i którzy dzisiaj są represjonowani". "Żeby Igrzyska miały swój charakter, ci ludzie powinni być wypuszczeni. Chiny muszą zrobić wszystko, żeby igrzyska odbyły się w prawdziwej atmosferze pokoju" - mówił Pinior.

Ceremonia rozpoczęcia igrzysk była też okazją dla członków stowarzyszeń Młody Wrocław i Młode Centrum do manifestacji poparcia dla Tybetu. Działacze organizacji umieścili na blisko 100- metrowej Iglicy w pobliżu Hali Stulecia flagę Tybetu. Jak powiedział PAP organizator akcji Wojciech Sury, nie jest to protest przeciw Igrzyskom, ale manifestacja w geście solidarności z Tybetem.

Alpiniście, który wszedł na budowlę aby zatknąć flagę, nie przeszkodził nawet podający w czasie happeningu deszcz. Jak opowiadał po zejściu, musiał momentami unikać kontaktu z Iglicą, bo prawdopodobnie z powodu nadchodzącej burzy czuć było na konstrukcji wyładowania elektryczne. Ostatecznie po ponad godzinie flagę udało się przymocować. Będzie ona tam do końca Igrzysk.(PAP)

iwe/ la/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)