Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Wrocław: Prokurator IPN postawił zarzuty b. inspektorowi WUSW

0
Podziel się:

Instytut Pamięci Narodowej we Wrocławiu
postawił w poniedziałek zarzuty Bogdanowi M., b. inspektorowi
Wydziału V Wojewódzkiego Urzędu Spraw Wewnętrznych w Legnicy.
Mężczyzna jest podejrzany o to, że dopuścił się zbrodni
komunistycznej. M. nie przyznał się do winy. Grozi mu do 10 lat
więzienia.

Instytut Pamięci Narodowej we Wrocławiu postawił w poniedziałek zarzuty Bogdanowi M., b. inspektorowi Wydziału V Wojewódzkiego Urzędu Spraw Wewnętrznych w Legnicy. Mężczyzna jest podejrzany o to, że dopuścił się zbrodni komunistycznej. M. nie przyznał się do winy. Grozi mu do 10 lat więzienia.

Jak poinformowała PAP w poniedziałek rzeczniczka prasowa IPN we Wrocławiu Katarzyna Maziej-Choińska, prokurator zarzuca M., że zbrodni komunistycznej dopuszczał się w okresie od stycznia 1983 r. do sierpnia 1988 r.

"M. podejrzany jest o to, że będąc w Legnicy inspektorem, a tym samym funkcjonariuszem państwa komunistycznego, działając wspólnie i w porozumieniu z innymi funkcjonariuszami, przekraczał swoje uprawnienia celem uzyskania od zatrzymywanego wielokrotnie Franciszka K. określonych informacji" - mówiła rzeczniczka.

Dodała, że podejrzany znęcał się nad Franciszkiem K. psychicznie i fizycznie, dokonując wielokrotnych, nieuzasadnionych rewizji mieszkania, zazwyczaj kończących się bezpodstawnymi, nieformalnymi zatrzymaniami pokrzywdzonego w areszcie Milicji Obywatelskiej.

Ponadto - powiedziała Maziej-Choińska - notorycznie doprowadzał do przekroczenia okresu zatrzymania, a także w czasie nieformalnych przesłuchań groził zatrzymanemu długoletnią karą pozbawienia wolności i pozbawieniem życia. Bogdan M. chciał w ten sposób - zdaniem prokuratora IPN - wymusić przekazanie informacji o osobach działających w zdelegalizowanych strukturach legnickiej "Solidarności".

B. inspektor podczas przesłuchań często bywał wulgarny i używał wobec przesłuchiwanego słów wulgarnych i obelżywych. "Natomiast 30 kwietnia 1984 r. w trakcie przesłuchanie, które nie było protokołowane, chcąc wywrzeć presję psychiczną, polecił uczestniczącemu w przesłuchaniu funkcjonariuszowi zerwać ubranie z Franciszka K., a następnie zaczął mówić o biciu mokrymi ręcznikami oraz pozwolił na markowanie ciosów pięściami" - mówiła Maziej- Choińska.

Rzeczniczka dodała, ze jeszcze w trakcie tego przesłuchania groził zatrzymanemu, iż zostanie wyrzucony przez okno pokoju znajdującego się na czwartym piętrze, a nawet pozwolił, aby inny funkcjonariusz skrępował przesłuchiwanego i wystawił jego głowę i ramiona poza otwarte okno.

M. nie przyznał się do winy, ale złożył obszerne wyjaśnienia.(PAP)

umw/ itm/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)