Zarzut uszkodzenia mienia postawiła wrocławska prokuratura pseudokibicowi, który został zatrzymany po bójce z policją i służbami porządkowymi podczas środowego II- ligowego meczu Śląska Wrocław z Lechią Gdańsk.
Wcześniej, w czwartek, został on już ukarany dwuletnim, całkowitym zakazem stadionowym i grzywną w wysokości 1000 zł.
Jak powiedziała PAP w piątek rzeczniczka prokuratury okręgowej we Wrocławiu Małgorzata Klaus, 28-letni pseudokibic Lechii Gdańsk przyznał się, że po zatrzymaniu kopał i uderzał rękoma w policyjny samochód. "Policja wyceniła szkody na 1000 zł. Sąd zdecydował jednak, że muszą one zostać wycenione przez biegłego i odroczył rozprawę do 3 czerwca" - mówiła Klaus.
Po zakończeniu rozprawy mężczyzna został zwolniony.
Tuż po środowych zamieszkach policja zatrzymała 9 pseudokibiców, ale dwóch z nich po przesłuchaniu zostało zwolnionych. Pozostałych już ukarał sąd grodzki.
Do zamieszek doszło w środę wieczorem we Wrocławiu podczas meczu Śląska Wrocław z Lechią Gdańsk. Kilkaset osób zaatakowało w trakcie spotkania służby porządkowe i policję. W sumie cztery osoby zostały niegroźnie ranne, w tym dwóch policjantów. Chuligani uszkodzili kilka aut. Policjanci użyli gazu pieprzowego, a kiedy to nie pomogło, także broni gładkolufowej. Po blisko pół godzinie zamieszanie na stadionie udało się opanować. Po meczu kibice w eskorcie policji zaczęli się rozchodzić.(PAP)
mic/ ura/