Dwaj pracownicy zostali poparzeni, na szczęście niegroźnie, parą, która wyciekła w najstarszej francuskiej elektrowni atomowej w Fessenheim. Operator tej elektrowni - Electricite de France - zaprzeczył pogłoskom, jakoby wybuchł tam pożar.
Według Electricite de France do incydentu z parą doszło podczas rutynowych czynności serwisowych.
Wicedyrektor Instytutu Bezpieczeństwa Nuklearnego Thierry Charles powiedział, że do wypadku doszło nie w budynku, w którym znajduje się reaktor, lecz w przylegającym do niego pomieszczeniu.
Pracownicy przygotowywali tam roztwór chemiczny, który miał być wykorzystany do czyszczenia, doszło do _ nieoczekiwanej reakcji chemicznej _ i gwałtownego uwolnienia pary. _ - Nie miało to nic wspólnego z radioaktywnością _ - podkreślił.
Czytaj więcej w Money.pl Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło: