23.2.Bielsko-Biała (PAP) - W marcu ma zapaść wyrok wobec pięciu pracowników wadowickiego więzienia, w tym byłego dyrektora, których oskarżono o niedopełnienie obowiązków. Sprawa ma związek z ucieczką Ryszarda Niemczyka. Toczy się przed bielskim sądem rejonowym od 2001 roku.
"Wyrok miał już zapaść wcześniej, ale zmieniły się okoliczności - zatrzymany został Ryszard Niemczyk, którego należało w tej sprawie przesłuchać." - powiedział w czwartek PAP rzecznik bielskiego sądu okręgowego Jarosław Sablik.
Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do bielskiego sądu w listopadzie 2001 roku. Katowicka Prokuratura Okręgowa zarzuciła byłemu dyrektorowi wadowickiego zakładu karnego Mieczysławowi F., że nie kontrolował funkcjonowania więzienia, co doprowadziło do ucieczki Niemczyka. Poza tym - według prokuratury - nie dopełnił obowiązku nadzoru nad podlegającymi mu strażnikami.
Drugi zarzut wobec F. wiąże się ze złym usytuowaniem spacerniaka, z którego uciekł Niemczyk. Poza niewłaściwym miejscem, zły był też stan techniczny ogrodzenia - jak ustalili biegli - drut podtrzymujący siatkę spacerniaka był skorodowany. Dzięki temu gangster mógł wydostać się na zewnątrz.
Podobne zarzuty jak byłemu dyrektorowi - niedopełnienia obowiązków - przedstawiono kierownikowi działu ochrony więzienia Tadeuszowi G.
W związku z ucieczką Niemczyka, również za niedopełnienie obowiązków, odpowie dowódca zmiany i dwóch strażników. Jak wykazało śledztwo, strażnicy, którzy mieli pilnować Niemczyka podczas jego spaceru, opuścili posterunek na kilkadziesiąt sekund. Wówczas gangster, ze statusem szczególnie niebezpiecznego więźnia, zbiegł.
Wszystkim oskarżonym grozi do 3 lat więzienia.
Ryszard Niemczyk jest jednym z najgroźniejszych polskich przestępców. Prokuratura zarzuca mu między innymi udział - wraz z Ryszardem Boguckim - w zabójstwie w Zakopanem domniemanego szefa gangu pruszkowskiego - "Pershinga".
Niemczyk uciekł z więzienia w Wadowicach pod koniec października 2000 roku. Podczas spaceru rozerwał siatkę zabezpieczającą, wszedł na dach zakładu penitencjarnego i przedostał się na sąsiadujący z nim budynek sądu. Stamtąd zeskoczył do podstawionego samochodu. Kilka dni po ucieczce dyrektor zakładu karnego podał się do dymisji. Niemczyk został zatrzymany w Niemczech w kwietniu ubiegłego roku. 24 maja trafił do aresztu w Raciborzu. (PAP)
szf/ jra/