Białostocki sąd okręgowy wznowił we wtorek proces oskarżonych o działanie na szkodę miejscowej Huty Szkła Biaglass, choć miało już nastąpić ogłoszenie wyroku apelacyjnego. Sąd uznał jednak, że powinien zapoznać się jeszcze m.in. z aktami sprawy upadłościowej huty.
W pierwszej instancji białostocki sąd rejonowy skazał dwóch oskarżonych, w tym byłego udziałowca spółki Biaglass, na kary więzienia w zawieszeniu i grzywny.
Sprawa dotyczy przede wszystkim sprzedaży wyrobów po zaniżonych cenach, co doprowadziło firmę do problemów finansowych, a w konsekwencji do upadłości. Obecnie huta ma nowego właściciela, który kupił jej majątek od syndyka.
Oskarżeni w tym procesie, to były udziałowiec Biaglassu i jednocześnie przewodniczący rady nadzorczej tej spółki oraz były kierownik działu sprzedaży krajowej zakładu. Obaj nie przyznali się do stawianych im zarzutów.
Udziałowiec miał jednocześnie swoją firmę tej samej branży. Dzięki korzystnym umowom kupowała ona wyroby huty (głównie oprawy szklane) z 15-20 proc. upustami, płacąc z dużym opóźnieniem. Zobowiązania tej firmy wobec huty prokuratura oszacowała na ponad 330 tys. zł.
Według prokuratury mężczyzna działał na szkodę huty także poprzez wpływanie na zarząd spółki, by ten nie składał w sądzie wniosku o ogłoszenie upadłości zakładu. W trudnej sytuacji finansowej Biaglassu, złożenie takiego wniosku wynikało z przepisów prawa regulującego działalność spółek.
Aktem oskarżenia objętych było początkowo sześć osób. Prokuratura ocenia, że w wyniku ich działań Biaglass stracił blisko pół miliona złotych. Przed rozpoczęciem procesu czworo oskarżonych dobrowolnie poddało się karze. Sąd okręgowy chce się zapoznać także z aktami ich sprawy. (PAP)
rof/ kow/ jer/ jra/
