Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Za 2-3 tygodnie władze PO ocenią kampanię; Dolniak: ocena będzie dobra

0
Podziel się:

W ciągu 2-3 tygodni władze Platformy ocenią
kampanię do europarlamentu prowadzoną przez sztab wyborczy tej
partii. Koordynator kampanii PO Grzegorz Dolniak jest pewny, że
ocena pracy sztabu będzie wysoka. Wyniki wyborów to nasz sukces,
nie ma powodu do rozliczeń - mówią politycy Platformy.

W ciągu 2-3 tygodni władze Platformy ocenią kampanię do europarlamentu prowadzoną przez sztab wyborczy tej partii. Koordynator kampanii PO Grzegorz Dolniak jest pewny, że ocena pracy sztabu będzie wysoka. Wyniki wyborów to nasz sukces, nie ma powodu do rozliczeń - mówią politycy Platformy.

Wicemarszałek Sejmu Stefan Niesiołowski (PO) podkreślił, że wynik Platformy w eurowyborach do duży sukces. "To co prawda nie był nokaut, ale wyraźne zwycięstwo na punkty. Jestem bardzo zadowolony z wyniku, podobnie jak cała Platforma" - podkreślił.

Jak zaznaczył, Platforma zdobyła w tych wyborach 25 mandatów - czyli dokładnie tyle, ile planowali politycy tej partii. Dlatego - jego zdaniem - ocena pracy sztabu wyborczego i kampanii Platformy będzie wysoka.

Rzecznik rządu Paweł Graś ocenił, że wynik PO jest bardzo dobry. Jak zauważył, ważne jest, że PO zdobyła wyższe poparcie niż w wyborach z 2007 roku. Poinformował też, że w ciągu 2-3 tygodni władze Platformy ocenią kampanię do europarlamentu.

Również szef gabinetu politycznego premiera Sławomir Nowak podkreślił, że jest zadowolony z kampanii Platformy. "Widziałem zwłaszcza w ostatnich dniach, jak nasi kandydaci zdzierali buty, zrywali paznokcie, pracując w tej kampanii" - zaznaczył.

Zdaniem europosła, "jedynki" PO w Łodzi Jacka Saryusza-Wolskiego, wynik Platformy "w pełni satysfakcjonuje". "Mówiliśmy, że podwoimy stan posiadania w europarlamencie i tak się stało. Naprawdę duży sukces. Dobra kampania" - podkreślił.

Część polityków PO nieoficjalnie przyznaje jednak, że błędem było wystawienie z jedynką na Podkarpaciu b. szefa Solidarności Mariana Krzaklewskiego; ich zdaniem za sukces nie można też uznać wyniku Róży Thun w Małopolsce - która co prawda uzyskała mandat - ale wyraźnie przegrała starcie ze Zbigniewem Ziobrą (PiS). Ale - mówią jednocześnie - PO jako całość uzyskała dobry wynik, a "zwycięzców się nie sądzi".

"Decyzja o wystawieniu na pierwszych miejscach znanych osób jak Krzaklewski, Thun, Huebner, Kolarska-Bobińska została podjęta przez Donalda Tuska. Na pewno udało się z Huebner w Warszawie, a porażką był wynik Krzaklewskiego. Ale, co oczywiste, nie będzie żadnych rozliczeń w sztabie PO. To Tusk podejmuje decyzję, a sam przecież siebie nie ukarze. Zresztą to tylko mała łyżka dziegciu w beczce miodu" - ocenił w rozmowie z PAP chcący zachować anonimowość polityk Platformy.

Nieoficjalnie rozmówcy PAP przyznają, że "niepolityczna" Róża Thun miała od początku małe szanse w walce z Ziobrą, ale - jak podkreślają - są zaskoczeni, że przegrała tak znacząco.

Z tymi opiniami - krytycznymi wobec wyników Krzaklewskiego i Thun - nie zgadza się Dolniak. "Nie potwierdzam tej tezy. Osoby spoza PO, jak Huebner, to były lokomotywy, które ciągnęły nasze listy, albo przynajmniej osoby świetnie wspierające te listy. Bez Krzaklewskiego mandat dla Elżbiety Łukacijewskiej (+dwójki+ na podkarpackiej liście PO) byłby trudniejszy do uzyskania. A Thun mandat przecież zdobyła" - powiedział Dolniak.

Wicepremier, szef MSWiA Grzegorz Schetyna - pytany w niedzielę, kto zapłaci za błąd w Krakowie gdzie Ziobro wygrał z Thun - powiedział: "Nie było błędu w Krakowie, PO jest partią ogólnopolską i dba o wynik w całym kraju. My przegraliśmy wybory w Małopolsce również półtora roku temu. Cieszymy się ze zwycięstwa w kraju".

Dolniak zapewnił, że nie obawia się oceny pracy kierowanego przez siebie sztabu. "Kampania musi być przeanalizowana pod kątem dobrych pomysłów, jak i błędów. Ocena nie powinna być zła, wręcz odwrotnie wszyscy zdaliśmy egzamin, zarówno sztaby wyborcze w terenie, jak i sztab centralny" - podkreślił Dolniak.

Jak zaznaczył, eurokampania była preludium do kolejnych odsłon wyborczych - wyborów samorządowych i prezydenckich. "Wynik eurowyborów potwierdził aspiracje PO. Utwierdziliśmy pozycję lidera na scenie politycznej, a to jest nasz wielki sukces, szczególnie w dobie kryzysu" - ocenił Dolniak.

Zdaniem Niesiołowskiego, Krzaklewski - który uzyskał gorszy wynik niż druga na liście PO Elżbieta Łukacijewska - został ukarany za to, że nie do końca wiedział z jakiej listy wyborczej startuje.

"Wypowiadał się za koalicją z PiS, popierał związkowców, mówił rzeczy niemądre. Jak go słuchałem, to zawsze się bałem, że coś palnie, a on nigdy mnie nie zawiódł. W każdej wypowiedzi powiedział coś, co stawiało znak zapytania, skąd on startuje" - zaznaczył Niesiołowski.

Jak ocenił, wystawienie kandydata z pierwszego miejsca, który nie uzyskał mandatu, zawsze jest błędem, ale - jak zastrzegł - Krzaklewski sam sobie zawinił, bo "zachowywał się w kampanii jak kandydat (wiceszefa stoczniowej Solidarności) Karola Guzikiewicza". (PAP)

mrr/ laz/ la/ woj/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)