Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Zachodniopomorskie: Milczący protest przeciw przemocy w Kołobrzegu

0
Podziel się:

Około 60 osób w milczeniu protestowało
przeciw przemocy, w piątek wieczorem na placu przed kołobrzeskim
ratuszem. Zapalono znicze, czcząc pamięć śmiertelnie pobitego
Mariusza Grabowskiego.

Około 60 osób w milczeniu protestowało przeciw przemocy, w piątek wieczorem na placu przed kołobrzeskim ratuszem. Zapalono znicze, czcząc pamięć śmiertelnie pobitego Mariusza Grabowskiego.

Ten 35-letni mężczyzna został 11 grudnia w Kołobrzegu (Zachodniopomorskie) skatowany na śmierć przez czterech uczniów jednej ze szkół zawodowych. Sprawcy, w wieku od 17 do 23 lat, pijący po południu piwo przy jednej z ulic miasta, zaatakowali swą ofiarę bez żadnego powodu.

Inicjatorka piątkowego protestu Renata Kisiel powiedziała PAP, że ta zbrodnia tak nią wstrząsnęła, iż postanowiła zabrać na rynku ludzi, by pokazać w ten sposób, że mieszkańcy Kołobrzegu nie godzą się na przemoc na ulicach.

"Jestem żoną i matką, często późno wracam z pracy do domu, dlatego pomyślałam, że jak ludzi zatrzymają się na chwilę w ciszy, to zastanowią się nad tym co się stało, zrozumieją, że codziennie obok nich przechodzą inni ludzie, którzy mogą zginąć w tak bezsensowny sposób" - powiedziała Kisiel.

Wszyscy sprawcy zabicia Mariusza Grabowskiego zostali aresztowani pod zarzutem pobicia ze skutkiem śmiertelnym. Grozi za to do 10 lat więzienia. W czasie przesłuchania żaden z nich nie wyraził skruchy. Wszyscy byli już wcześniej znani policji. Dwaj z nich zostali już wcześniej oskarżeni o udział w bójkach. Niebawem mają za to stanąć przed sądem.

Minister sprawiedliwości, prokurator generalny Zbigniew Ziobro polecił Prokuraturze Apelacyjnej w Szczecinie nadzorowanie śledztwa w sprawie śmierci Grabowskiego i sprawdzenie czy istnieje możliwość zmiany zarzutu z pobicia ze skutkiem śmiertelnym na zabójstwo z zamiarem ewentualnym. Gdyby doszło do zmiany zarzutu, sprawcom pobicia może grozić nawet dożywocie.

Jak powiedziała PAP rzeczniczka Prokuratury Apelacyjnej w Szczecinie Anna Gawłowska-Rynkiewicz "zebrany do tej pory materiał nie pozwala na zmianę kwalifikacji czynu", ale dodała, że prokuratura zastrzegła sobie prawo ponownej oceny akt sprawy po uzyskaniu opinii biegłego dotyczącej przyczyn i mechanizmu zgonu ofiary pobicia. "Jeśli biegły potwierdzi medialne doniesienia o tym, że sprawcy skakali po głowie i klatce piersiowej ofiary, najprawdopodobniej do zmiany zarzutu dojdzie" - zaznaczyła. (PAP)

sibi/ pz/ rod/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)