Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Zachodniopomorskie: Osiem osób w szpitalu z podejrzeniem włośnicy

0
Podziel się:

(dochodzi informacja o kolejnych czterech chorych osobach)

(dochodzi informacja o kolejnych czterech chorych osobach)

12.6.Szczecin (PAP) - Kolejne cztery osoby trafiły we wtorek do szpitala z podejrzeniem zachorowania na włośnicę - poinformowała PAP rzeczniczka Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Szczecinie Renata Opiela.

Na oddziale zakaźnym jednego ze szczecińskich szpitali przebywa w sumie osiem osób. Kolejni chorzy są mieszkańcami Szczecina. Wcześniej hospitalizowano trzech mieszkańców Wolina (Zachodniopomorskie) i jednego szczecinianina.

"Na podstawie objawów chorych oraz wywiadu wstępnie przypuszczamy, że jest wysokie prawdopodobieństwo, iż osoby te zachorowały na włośnicę. Ostatecznie mają to potwierdzić specjalistyczne badania. Ich wyniki będą znane za kilka dni" - dodała Opiela.

Wszyscy chorzy jedli półsurowy produkt - kiełbasę polską od tego samego producenta, a niektórzy także mięso z grilla. Stan siedmiu hospitalizowanych jest stabilny, natomiast stan jednej osoby lekarze określają jako nieco cięższy.

Rzecznika Sanepidu podkreśliła, że "wysoce asekuracyjnie" zostaną przebadane nie tylko te sklepy, gdzie zakupiono podejrzane produkty, ale wszystkie, do których mogły trafić zarażone mięso i kiełbasa". Skontrolowane zostaną sklepy w Szczecinie i Wolinie. Przebadano już sklepy oraz firmę, która produkuje wędliny. Nie znaleziono podejrzanego produktu, nie ma więc zagrożenia dla innych potencjalnych klientów - zaznaczyła.

Jak poinformował zachodniopomorski wojewódzki lekarz weterynarii Tomasz Grupiński, służby weterynaryjne skontrolowały już jedną z wytwórni, skąd pochodziła spożyta przez chorych kiełbasa. Trwa kontrola w drugiej firmie. Dotychczasowe badania nie wykazały w obu firmach nieprawidłowości.

Kontroli będą także poddane ubojnie, skąd pochodziło mięso na wędlinę. "Poinformowaliśmy służby w województwach wielkopolskim i łódzkim, bo właśnie stamtąd była wieprzowina" - podkreślił Grupiński. "Sprawdzamy też dokumentację związaną z produkcją wyrobu. Nie można wykluczyć, że mięso mogło pochodzić z nielegalnego handlu. Wszystkie ubojnie są zobowiązane do przeprowadzania badań na obecność włośni w mięsie - przypomniał Grupiński.

Dodał także, że jeśli doszło do zarażenia włośnicą, to jest to nietypowy przypadek, bo zazwyczaj zarażenia takie są masowe.

Włośnica (trychinoza) jest odzwierzęcą chorobą inwazyjną. Jej źródłem są larwy, a przejściowo także postacie dojrzałe włośnia - nicienia o długości 1,5-3 mm. Choroba jest groźna, a jej leczenie długotrwałe. W rzadkich przypadkach może spowodować śmierć. Człowiek zaraża się, jedząc surową lub niedogotowaną, zakażoną nicieniami lub ich larwami wieprzowinę lub dziczyznę, a także jedząc wędliny wędzone w zbyt niskiej temperaturze. Nie można zarazić się od chorego człowieka. Zachorowania są zwykle rodzinne.

Charakterystyczne objawy włośnicy to: bóle mięśni, po kilku dniach wysoka gorączka z dreszczami, nudności, wymioty, biegunki, przemijający obrzęk twarzy i powiek, osłabienie, niekiedy wysypka na skórze (wędrówka larw nicienia - włośni - wewnątrz organizmu wywołuje objawy podobne do alergii). Możliwe powikłania to: zapalenie oskrzeli i płuc, zapalenie mięśnia sercowego lub uszkodzenie ośrodkowego układu nerwowego. (PAP)

epr/ bno/ mhr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)