Byli członkowie Kolegium Rejonowego do Spraw Wykroczeń przy Naczelniku Miasta Białogard (Zachodniopomorskie) będą odpowiadać przed sądem za zbrodnię komunistyczną. We wtorek sąd oddalił wnioski ich obrońców o umorzenie sprawy. Proces ma się zacząć w czerwcu.
Jan D., Wacław K. i Wacław S. zostali oskarżeni przez pion śledczy Instytutu Pamięci Narodowej o przekroczenie uprawnień i bezprawne pozbawienie wolności dwójki działaczy podziemnej "Solidarności".
Do przestępstwa - jak wynika z przesłanego w lutym do Sądu Rejonowego w Białogardzie aktu oskarżenia - miało dojść w sierpniu 1985 r. w czasie orzekania w sprawie o zorganizowanie i kierowanie przez związkowców nielegalnym zgromadzeniem.
Za takie zgromadzenie kolegium uznało wspólną modlitwę wiernych, którzy po jednych z nabożeństw spontanicznie zgromadzili się na placu przed kościołem w Białogardzie.
Kolegium uznało, że wiernych z kościoła wyprowadziło dwoje działaczy podziemnej "S", za co skazało ich na trzy miesiące więzienia.
Jak ustalono w śledztwie, orzeczenie to wydano wbrew zebranym dowodom i ujawnionym okolicznościom, które w żaden sposób nie wskazywały na jakąkolwiek kierowniczą rolę aresztowanych w modlitewnym zgromadzeniu.
Żaden z trzech byłych członków kolegium nie przyznał się w śledztwie do winy. Jan D. i Wacław K. wyjaśnili, że zostali w 1985 r. zmuszeni do wydania skazującego orzeczenia pod groźbą utraty pracy. Obaj zeznali też, że postępowania dotyczące kierowania przez działaczy "S" nielegalnymi modlitwami były "czystą fikcją".
Za przekroczenie uprawnień i bezprawne pozbawienie wolności oskarżonym przez IPN grozi do 10 lat więzienia. (PAP)
sibi/ bno/ mag/