Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Zachodniopomorskie: Prezes komunalnej spółki podejrzany o wyprowadzenie mienia znacznej wartości

0
Podziel się:

Prezes komunalnej spółki Miejski
Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Sławnie
(Zachodniopomorskie) jest podejrzany o wyprowadzenie z firmy
mienia znacznej wartości - poinformował w piątek PAP, Piotr
Wedmann, zastępca prokuratora rejonowego w Sławnie.

Prezes komunalnej spółki Miejski Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Sławnie (Zachodniopomorskie) jest podejrzany o wyprowadzenie z firmy mienia znacznej wartości - poinformował w piątek PAP, Piotr Wedmann, zastępca prokuratora rejonowego w Sławnie.

Prokuratura nie ujawnia szczegółów postępowania. Wedmann powiedział PAP jedynie, że sprawa jest wielowątkowa.

Jak dowiedziała się PAP w policyjnych źródłach, Zdzisław R. jest podejrzany o wyprowadzenie ze spółki nawet 1 mln zł. Miał to zrobić w latach 2000 - 2005, kupując na rachunek MPEC i za jej pieniądze 5 tys. ton miału węglowego, który prawdopodobnie trafił do jego prywatnej firmy w Potęgowie koło Słupska (Pomorskie).

W związku z firmą z Potęgowa Zdzisławowi M. postawiono też zarzut podania nieprawny w oświadczeniu majątkowym za rok 2003. Prezes nie podał w tym dokumencie, że jest właścicielem takiej firmy.

Zdzisław R. został w piątek po przesłuchaniu zwolniony do domu za poręczeniem majątkowym w wysokości 100 tys. zł. Prezesowi sławieńskiego MPEC prokuratura zakazała również opuszczania kraju i zabrała paszport. Podejrzany ma się też systematycznie meldować na policji - poinformował Wedmann.

Według źródeł w policji Zdzisław M. złożył wyjaśnienia, ale nie przyznał się do żadnego z zarzutów.

Śledztwo - jak ustaliła PAP - wszczęto przed rokiem z zawiadomienia grupy ówczesnych radnych miasta, którzy kontrowali finanse MPEC.

"Kontrola była bardzo trudna, bo władze spółki odmawiały wydania dokumentów, ale ostatecznie udało nam się stwierdzić wiele nieprawidłowości, o których zawiadomiliśmy organy ścigania" - powiedział w piątek PAP Krzysztof Frankenstein, były radny Sławna.

Kontrolę radni wszczęli, gdy doszły do nich informacje, że w radzie nadzorczej MPEC zamiast wybranego przez załogę przedstawiciela zasiada zupełnie inna osoba. W trakcie sprawdzania finansowej dokumentacji radni ustalili, że spółka zawyża koszty funkcjonowania, odkryli również opiewającą na 500 tys. zł umowę pożyczki, której w 2003 r. udzielił spółce jej prezes jako prywatna osoba.

"Oprocentowanie pożyczki było wyższe od rynkowego, bo wynosiło 12,95 proc., jeden z punktów umowy stanowił zaś, że w przypadku odwołania prezesa ze stanowiska MPEC powinno mu w ciągu kilku dni zwrócić całą pożyczoną kwotę" - wyjaśnił Frankenstein.

Burmistrz Sławna Mirosław Bugajski, który dla MPEC jest walnym zgromadzeniem udziałowców, nie dopatrzył się w umowie pożyczki niczego niezgodnego z prawem. Burmistrz nie zamierza również zawieszać prezesa w obowiązkach w związku zarzutami prokuratury.

"Dopóki nie ma wyroku sądu, człowiek jest niewinny. Co innego gdyby prezes został tymczasowo aresztowany. Wówczas musiałbym go zwolnić, bo jego nieobecność uniemożliwiałaby spółce funkcjonowanie, ale do takiej sytuacji nie doszło" - powiedział w piątek PAP Bugajski. (PAP)

sibi/ itm/ rod/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)