Prawie trzy godziny trwało przesłuchanie w czwartek w gdańskiej prokuraturze zastępcy Rzecznika Interesu Publicznego Jerzego Rodzika w związku ze śledztwem w sprawie domniemanego szantażu lustracyjnego b. wicepremier Zyty Gilowskiej. Rodzik powiedział, że absolutnie nie obawia się tego, iż zostaną mu postawione zarzuty.
Rodzik nie ujawnił dziennikarzom, co zeznał w prokuraturze.
Zapytany, czy nie obawia się postawienia zarzutów, odpowiedział: "działałem w granicach swoich ustawowych uprawnień. W związku z tym, nie mam powodów, by się czegokolwiek obawiać. Nawet na +ociupinkę+ nie uchybiłem przepisom, ani ustawy, ani Kodeksu postępowania karnego. Jestem spokojny" - powiedział dziennikarzom.
Obecnie przesłuchiwany jest jeszcze jeden z pracowników biura RIP.(PAP)
pek/ bno/