Zarzut znieważenia grupy osób z powodu ich przynależności narodowej i publicznego nawoływania do popełnienia co najmniej występku postawiła łódzka prokuratura dwóm kibicom - uczestnikom wiosennego meczu ŁKS Łódź - Widzew Łódź. Grozi im kara do trzech lat więzienia.
Poinformował o tym w poniedziałek PAP rzecznik prokuratury Krzysztof Kopania.
Do zdarzenia doszło w kwietniu tego roku tuż po meczu 25. kolejki Orange Ekstraklasy, w którym ŁKS pokonał lokalnego rywala 2:0. W dwa dni po spotkaniu jeden z dzienników ogólnopolskich zaprezentował zdjęcie cieszącego się po zwycięstwie piłkarza ŁKS Arkadiusza Mysonę, który miał na sobie koszulkę z antysemickimi napisami.
Zawodnik przeprosił później za swe zachowanie. Wyjaśnił, że koszulkę dostał od kibica i włożył ją nie wiedząc o napisach. Dodał, że zwrócił mu na nie uwagę stojący obok inny piłkarz ŁKS Sebastian Mila i zaraz po tym koszulkę zdjął i wyrzucił. W oparciu o doniesienia medialne, prokuratura wszczęła dochodzenie.
Mysona został ukarany przez ŁKS grzywną w wysokości 30 tys. zł i półroczną dyskwalifikacją. Kara dyskwalifikacji została zawieszona na rok. Komisja Ligi Ekstraklasy SA ukarała go grzywną w wysokości 15 tys. zł i odsunięciem od gry w pięciu meczach ligowych. Od nowego sezonu Mysona jest zawodnikiem Lechii Gdańsk.
Jak powiedział Kopania postępowanie w tej sprawie trwa. Do tej pory zarzuty postawiono dwóm kibicom, którzy mieli na sobie koszulki z antysemickimi napisami i którzy zostali zidentyfikowani.(PAP)
jaw/ pz/ mhr/