Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Zatrzymani uczestnicy bójek przed meczem Górnika Zabrze z Legią Warszawa

0
Podziel się:

Siedmiu najbardziej agresywnych chuliganów,
którzy przed meczem Górnika Zabrze z Legią Warszawa próbowali
atakować udających się na stadion kibiców ze stolicy, zatrzymali
śląscy policjanci.

Siedmiu najbardziej agresywnych chuliganów, którzy przed meczem Górnika Zabrze z Legią Warszawa próbowali atakować udających się na stadion kibiców ze stolicy, zatrzymali śląscy policjanci.

Jubileuszowy, setny ligowy mecz Górnika i Legii wygrali w sobotę jeden do zera piłkarze z Zabrza.

"Tuż przed meczem około dwustu miejscowych chuliganów próbowało zaatakować eskortowanych przez policję w drodze na stadion sympatyków warszawskiej drużyny. Po odizolowaniu zwaśnionych grup, funkcjonariusze zostali obrzuceni kamieniami i butelkami" - powiedział PAP w niedzielę Adam Jachimczak z zespołu prasowego śląskiej policji.

Aby zapobiec dalszym zamieszkom, policjanci z oddziałów prewencji użyli armatek wodnych, oddali też kilkadziesiąt strzałów amunicją gumową. Zatrzymali siedmiu najbardziej agresywnych napastników. Trzech z nich odpowie przed sądem za czynną napaść na funkcjonariuszy.

Zakończone wynikiem jeden do zera dla Górnika spotkanie upłynęło bez poważniejszych incydentów. Policjanci i strażacy musieli natomiast interweniować po meczu, podczas wieczornego powrotu do Warszawy zwolenników Legii. W jednym z wagonów pociągu, którym kilkudziesięciu z nich jechało z Zabrza do Katowic, wybuchł pożar.

"Ogień pojawił się w pociągu, kiedy przejeżdżał przez Świętochłowice. Wszyscy pasażerowie zostali bezpiecznie wyprowadzeni, ogień ugaszono. Kibice Legii, którzy z Zabrza jechali do Katowic, by przesiąść się na pociąg do Warszawy, zostali przewiezieni na katowicki dworzec" - wyjaśnił Jachimczak.

Całkowitemu spaleniu uległ ostatni wagon pociągu osobowego z Gliwic do Częstochowy, którym jechała grupa z Warszawy. Wrak zostanie poddany ekspertyzie - specjaliści ocenią, czy doszło w nim do zwarcia w instalacji elektrycznej, zaprószenia ognia, czy też celowego podpalenia. Straty oszacowano na ok. 200 tys. zł.(PAP)

mtb/ gir/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)